Raczej nie znajdziesz Plomby są tylko na zabezpieczeniu przedlicznikowym oraz jedna plomba legalizacyjna na liczniku.

Przycisk jest również z reguły plombowany ale w tym konkretnym modelu licznika nie da się go zaplombować.
Plomby legalizacyjne są niezależne. Natomiast bardzo często jednym drucikiem plombują osłonkę zacisków i ten przycisk.

Bardzo często przy robotach gdy przychodzą plombować mają tylko jedną lub góra dwie plomby. Jedna idzie na licznik, a druga na rozdzielnię główną. Pal sześć jak jest w miarę mała. Gorzej jak ma gabaryty trzech dawnych budek telefonicznych. Potrafią jednym drutem plombowniczym opitolić wszystko i założyć jedną plombę Potem aby coś załączyć trzeba się przedzierać jak przez pajęczynę Uważając aby nie zerwać drutu.

Faktycznie full wypas Widać Energa nie żałuje na plombach. W PGE i RWE załatwiłaby jedna i parę metrów drutu plombowniczego

Liczniki z GPS instaluje się u tych, co to lubią sobie na lewo pociągnąć kilka kilowatów i od razu kółeczko się wolniej obraca i dioda mniej miga u dostawcy energii. Nic nie piszecie o tym, że w bliskiej odległości od radiostacji przy drodze na Lwówek, postawiono kilka wiatraków, elektrowni wiatrowej i być może staną też na terenie pola masztowego. Stąd ta nagłe uporządkowanie podstacji, bo być może będą się chcieli podpiąć do systemu energetycznego, wykorzystując istniejącą infrastrukturę podstacji RCN. o ile ona jeszcze należy do Orange. Stąd też może te wykopy o których pisze Robert. Trzeba będzie się temu przyglądać.

Wiatraki stoją tam już od kilku lat.
Taka akcja czyszczenia przeprowadzana jest raz na kilka lat, wycina się samosiejki i krzaki. W Konstantynowie tego nie robiono, bo linia i stacja nie należała prawdopodobnie do Energa.
Farmy wiatrowe buduje się od podstaw i nie wykorzystuje się do tego starej lokalnej, nieużywanej od lat infrastruktury, której de facto w Konstantynowie już nie ma.
Wiatraki w danej farmie są ze sobą połączone swoją własną siecią. Ta sieć zbiega się w rozdzielni wewnętrznej farmy. Nie wchodząc w szczegóły, na końcu podnosi się napięcie do 110kV i już kablem przesyła się prąd bezpośrednio do lokalnych GPZ-tów (w tym przypadku Szkarada), gdzie łączy się pośrednio lub bezpośrednio z krajowym systemem energetycznym. Tu jest to w miarę przejrzyście opisane: Link.

Wykopy o których pisze Robert to zwykła kradzież lub też dogadana akcja z zarządcą terenu. Wykopy są dokładnie w miejscach prowadzeni kabli do oświetlenia masztu, domku antenowego, wieżyczek sygnalizacyjnych i przepompowni. Zaczynają się również dobierać do kabli pomiędzy dawną stacją 110kV, a budynkiem głównym. Nie sądzę aby inwestor budujący farmę wiatrową rozpoczął prace od wykopywania starych kabli z terenu RCN

Wykopy sa by kable kraść a nie ukladac. Trasy ida z chirurgiczna precyzja istniejacego okablowania. Na polu masztowym wiatrakow nie bedzie bo prosciej sie jest z chłopem dogadac niz z orange