Re: Film "W górę" powtórka w TVP Historia
cubznpl, nie osłona paska klinowego tylko dźwigni hamulca ręcznego w kabinie.
Być może pasek Stomila wytrzymywał wiele lat, tego niestety już nie sprawdzimy ale na pewno wiele nie wytrzymał sam maluch bez kapitalnego remontu
Z tego co jeszcze pamiętam w maluchu zawsze żarzyła się kontrolka ładowania, gdy ten stał na biegu jałowym.
Nasz maluch był zmodyfikowany przez ojca elektryka
Posiadał wskaźnik naładowania akumulatora oraz układ kontroli świateł stopu
Jak żarówki były sprawne to podczas hamowania zapalała się kontrolka świateł awaryjnych
Zawsze jadałem śniadanie w oknie i obserwowałem jak na naszej ulicy trwał wyścig szczurów, tzn kto pierwszy odpali malucha z popychu. Ojciec ładował zdechły akumulator codziennie.
Na wakacje jechało się z Warszawy nad morze w pięć osób plus bagaże na dachu i każdy był szczęśliwy, że jedzie (jeszcze jedzie). Obowiązkowo musiał być zawsze obecny śmierdzący kanister z benzyną (20% bagażu), gdyż nigdy nie było wiadomo, czy na CPN-nie* za 50km będzie paliwo. Kartki wbrew pozorom dało się zawsze "załatwić", gorzej było z benzyną.
Na trasie z Warszawy do Gdańska na wszystkich CPN potrafiły wisieć kartki "brak paliwa" lub "przyjęcie towaru"
Niezapomniany był również moment odpalania silnika - zawsze trząsł się tłumik
*) CPN - Centrala Produktów Naftowych - dziś stacja benzynowa