Chyba się domyślam, dlaczego owa rozdzielnica jest ponad gwiazdą :
1.) Może chodzić o wpływ na reaktancję anteny,
2.) Kwestia usunięcia indukcji z przewodów zasilających oświetlenie przeszkodowe.
Wszystko to w odniesieniu do fali długiej.
Bocznik wisi i będzie wisiał, ale maszt już nie będzie się nadawał do emisji fali długiej.
Obecną rolą bocznika jest jedynie dodatkowe "ściąganie" ładunków elektrostatycznych z masztu.
Podejrzewam, że będzie ono wisiało aż do kolejnej wymiany odciagów na nieizolowane.
Przy okazji polecam film Marcina...
[youtube]48hwp0MDoM0[/youtube]
Pozdrawiam
>Sławek<
P.S. Tak trochę refleksji ze względu na mój sentyment do ośrodka.
Nie wiem jak nowa antena będzie wyglądać /jedynie mogę się domyślać/, ale obcięty maszt straci bardzo dużo na swojej gracji. Osobiście mi szkoda !!!
To tak jakby kotu czy psu uciąć ogon.

Film już widziałem na RP ale bardzo fajnie, że znalazł się i u nas w wątku poświęconym masztowi - każdy materiał na wagę złota. Świetnie dobrana muzyka. Wiem nawet gdzie Marcin stał z kamerą Zapewne jest to ulica Gościniec zaraz za Wolą Gołkowską i przed skrzyżowaniem z ul. Masztową. Widać, że Marcin jechał z Piaseczna. W dn. 16.07 robiłem zdjęcie w tym samym miejscu (jest nawet w tym temacie).
Następnym razem niech ustawi się pod samym masztem na ul. Przyszłości zaraz za zakrętem w kierunku dawnego PGR i osiedla Łazy - tam to dopiero są widoki

Rozdzielnica wcale nie jest ponad gwiazdą, wiem, że na zdjęciach wygląda inaczej. Jej górna część kończy się mniej więcej na wysokości górnych ramion gwiazdy.
Myślę, że nie chodzi o indukcje, wewnątrz masztu przy każdym poziomie lamp też są takie skrzynki. Dostęp do nich jest w miarę normalny w porównaniu z tą ostatnią.

Nie wiem jak będzie wyglądała przyszła antena UHF/IIIVHF na obciętym maszcie,
więc postanowiłem zrobic mały eksperyment.
Na "obcięty" maszt przez Łukasza, postawiłem na razie tylko antenę UHF.


Coś podobnego może być, z tym, że pod wielopanelową anteną UHF, będą jeszcze dipole IIIVHF,
prawdopodobnie ze względu na radio cyfrowe DAB+ w polaryzacji pionowej V.
Trochę mi proporcje nie bardzo wyszły, ale chyba pomimo tego maszt wygląda całkiem okazale .
>Sławek<

Ja wiem, że to pytanie dla wielu idiotyczne, a odpowiedź może być bardzo prozaiczna, ale tutaj niestety ciekawość zwycięża. Czy któryś z Kolegów mógłby oświecić mój mały rozumek informacją gdzie zaczyna się ta słynna "gitara"? Wychodzi bezpośrednio z budynku stacyjnego, czy też z oddalonego od fundamentu masztu domku antenowego?

Z góry dziękuję za odpowiedź

Pozdrawiam

Oczywiście z domku antenowego .

W zasadzie Robert wszystko wyjaśnił.
Z budynku głównego wychodzi tradycyjna linia feederowa:


Natomiast tu "gitara" od początku do końca.
Urządzenie naciągowe:

Przepust izolacyjny oraz izolatory:

A to moje ulubione zdjęcie ukazujące całą "gitarę":

Rurki dystansowe:

Podłączenie do masztu:


A teraz wróćmy do teraźniejszych prac. Od zeszłego tygodnia niewiele się zmieniło. Panowie wciąż walczą w tym samym miejscu:

Od strony siódemki wstawili właśnie jakieś wzmocnienia:

Ładna "gitara".
Ciekawi mnie kilka rzeczy.
Jak się ma wytrzymałość elektryczna izolatorów na przebicie przy prądzie w.cz.
/czy częstotliwość prądu ma tu jakiekolwiek znaczenie (nie znam się na izolatorach)/ oraz sposób podpięcia bocznika do masztu.
Na zdjęciu Łukasza widać wyraźnie, że druty są podpięte do wąskich płaskowników "aluminiowych".
Może tu chodzi o zachowanie jak najlepszego połączenia elektrycznego z masztem, odpornego na warunkich atmosferyczne,
co pośrednio może wpływać na dopasowanie impedancyjne masztu do linii fiderowej i nadajnika.
Można przypuszczać, że gitara jest celowo tak "wyczesana", aby zmnimalizować ewentualne wyładowania koronkowe, podczas
niekorzystnych warunków atmosferycznych.
>Sławek<

Też się zastanawiałem nad tymi płaskownikami i ich celu (może to nie aluminium tylko zwykła bednarka ocynowana). Czyżby ta pozioma belka na której przymocowane są linki jest z materiału izolacyjnego? W jakim celu? A jeśli jest przewodząca, to po kiego grzyba te płaskowniki galwanicznie połączone z masztem w różnych częściach?
Nie wiem z czego jest gitara, na dole wygląda na miedź, przynajmniej w okolicy izolatora. Przy maszcie wyraźny kolor stalowy (brak widocznej patyny - czyli nie miedź). Aluminium raczej też nie - mała wytrzymałość mechaniczna. To może linki są stalowe? Jeśli tak, to dobry ocynk, skoro przez tyle lat nie zardzewiały.

Co do izolatorów, za domkiem leżała cała sterta szczątków - nie wytrzymywały spadających sopli lodu z masztu.

Akurat nie przyszło mi do głowy tam zajrzeć.
Bardziej interesowałem się UKF-em, co widać na Twoim zdjęciu. Powrót spod masztu wraz z opiekunem nadajników UKF.
A tak wracając jeszcze do gitary, to coś mi się wydaje, że w zimie pod wpływem obciążenia soplami, chyba nie raz "odpadała" od masztu.
Ciekawe jak w takiej sytuacji zachowuje się sam nadajnik jak nie ma obciążenia. Dla lampy to raczej nie ma większego znaczenia, ale gdyby były
tranzystory mocy, no to już mogłoby nie być tak "wesoło".
Tak jeszcze przychodzi mi na myśl, że być może owe bednarki na maszcie celowo są tak rozłożne na ścianie masztu, aby mniej więcej "rozłożyć' w miarę równo dostarczaną energię w.cz. na maszcie. Gdzieś kiedyś czytałem, że przy zasilaniu bocznikowym podpięcie musibyć bardzo staranie wykonane /jest krytyczne/w porównaniu z zasilaniem szergowym u podstawy masztu, właśnie ze względu na istotne dopasowanie impedancji. Część poniżej podięcia możnaby rozpatrywać w kwestii kondensatora dla prądu w.cz. Dzięki temu prawie cała energia ulega wypromieniowaniu, a nie spływa do ziemi a przez to izolator u podstawy jest całkowicie zbędny. Najbardziej wydajne takie rozwiąznie jest w Solcu, gdzie zarówno góra jak i dół masztów są uziemione. No, ale tam już liczył i modelował to komputer a nie człowiek w 1949 r. Trzeba przyznać, że dziadek raszyński jak na czasy swojego powstania, był genialnie zaprojektowany i wykonany. Przecież to było tylko 4 lata po wojnie, w kraju który dopiero co wstawał z powojennych riun. Warszawy jeszcze nie było a Raszyn już grał jak przedwojnną na 224 kHz. Szkoda, że w tym czasie nikt się nie zajął Babicami, no ale tu zadecydowały kwestie polityczne.
>Sławek<

Ja zajrzałem po tym jak kierownik obiektu opowiadał nam o kupie porcelany i problemach zimowych. Szkoda, że fotki nie strzeliłem.



Pod względem elektrycznym niema to znaczenia, wystarczyłby widoczny zaczep, przymocowany galwanicznie na całej długości ściany. Natomiast nie mam pojęcia jak do tego się ma energia w.cz.