Trzeba by poprosić Roberta, aby wypytal się o bocznik w Raszynie Pana Witolda, bo ja mam tylko taką wiedzę na ten temat jaką wyczytałem w książkach.
Rozkład prądu w.cz. w antenie zależy od jej długości, średnicy i częstotliwości tego prądu oraz sposobu zasilania.
Skoro zatem jest to tak zrobione jak jest, więc jest to krytyczne. Pewnie chodzi też o przeniesienie max. mocy z minimalnymi stratami z nadajnika.
Literatura, którą posiadam niestety aż tak szczegółowo nie opisuje sposobu podpięcia bocznika do anteny. Układ dopasowujący w domku antenowym, swoją budową przypominał coś a'la transforamtor gamma. Zasilanie szeregowe jakie miał Konstantynow, jest dużo prostsze i łatwiejsze w realizacji, ale za to antena musi stać na izolatorze. Coś za coś. Rozkład prądu jest jeszcze inny. Tak jak Konstsantynów miał swoie maxima napięcia na krańcach anteny, tak Raszyn swoje jedyne maximum miał pod samą gwiazdą. Wpływa to znacząco na charakterystykę promieniownia anteny. Charakterystyka Raszyna jest skierowana wyraźnie ku górze, jonosferze, natomiast półfalowego Konstantynowa była ku ziemi. Stąd na terenie kraju był wyśmienity odbiór na fali przyziemnej.
Z Solcem jest podobnie jak w Raszynie, choć jego nowatorski sposób zasilania masztów, w znacznym stopniu rekompensuje tę niekorzystną charakterystykę.
Na charakterystykę Raszyna, można też wpływać przez pojemność końcową jaką jest gwiazda na szczycie masztu. Wykorzystuje się wtedy reaktancję gwiazda-ziemia, dla uzyskania możliwie równomiernego rozkładu prądu w.cz. na powierzchni całej anteny. Oczywiście to tylko teoria, a praktycznie zależy to od wielu czynników, między innymi od tego co jest dodatkowo zainstalowane na maszcie /z niego wystaje/, jak i czynników atmosferycznych.
>Sławek<

Nie sądzę aby pan Witek pamiętał takie szczegóły. Nie wiadomo też kiedy "gitara powstała".
Sławku, załóż osobny temat, dotyczący historycznych spraw technicznych - czy coś w tym stylu. Chętnie w stworzonym wątku podzielę się fotografiami - a mam ich sporo.

TU, chciałbym poświęcić się tylko sprawom związanym z konstrukcją stalową i jej ewolucją na przełomie dziesięcioleci.

Kolejny tydzień w tym samym miejscu:

Zamontowano ze wszystkich stron stężenia. Zmieniono również kąt skratowania poniżej drewnianego podestu - po chłopsku zamontowano kątowniki skratowania nieco niżej aby wpasowało się wzmocnienie. Wyraźnie widać świeżą czerwoną farbę:

Na drugim zdjęciu można zobaczyć jeszcze niepomalowane w całości kątowniki. Pojawiła się też znowu butla tlenowa osadzona nieco wyżej - zwiastun rychłych cięć

A tu opuszczanie jakiegoś zbędnego elementu:

Kolejny weekend i powoli, powoli do przodu.
Ażurowe stężenia o których pisałem tydzień temu okazały się być (jak teraz sądzę) tymczasową konstrukcją pod montaż prawdziwego stężenia i podstawy anteny panelowej. Musiano na czymś oprzeć bezpiecznie masywne ceowniki na czas ich skręcania.


Na zdjęciach poniżej (po lewej stronie stojącego montera) widać niewyjętą jeszcze drewnianą kantówkę (podporę) pomiędzy szarym ażurowym wzmocnieniem a docelowym stężeniem.



Ku mojemu zdziwieniu wykorzystano stary blok na jednym z ramion gwiazdy do obsługi wyciągarki - po 65 latach jednak się przydał. Zastanawiające jest, że po tylu latach jest jeszcze sprawny:

Chwila montażu do lin wyciągarki zbędnych materiałów oraz opuszczenie ich z innej perspektywy:



Teraz można usiąść i odpocząć:

I usnąć


Zastanawiam się cały czas po kiego grzyba w miejscu skrzyżowania skratowania (miejsce które za chwile przestanie istnieć) zamontowano dziwny element:

Moja fantazja podpowiada mi, iż lącznik wzięto i zabrano do analizy wytrzymałościowej?

Widać pojawiła się solidna konstrukcja.
Ciekawe ile takie coś waży ??? Biedny ten dziadek już tak blisko do przedłużonej emerytury i nie dają mu spokoju.
Łukaszu, zdradź tajemnicę, czym Ty robisz tak dobre zdjęcia. Jakiś specjalny teleobiektyw ???
Co do wątku odnośnie zasilania LW, to wkrótce go założę. Na razie krucho z czasem.
Tak na marginesie a propo odbioru DVB-T...
Pomimo emisji z systemu rezerwowego, podczas konserwacji Pałacu,
Raszyn i tak spokojnie "przykrywa' przyzwoitym poziomem sygnału
całą stolicę, więc jak "odpalą" nową antenę z pełną moca, doświetlenie /i to całe SFN/ w centrum miasta może się okazać
całkowicie zbędne.
Ciekawa sprawa, czy antenę będą montować w całości za pomocą np. śmigłowca /wtedy gwiazdę trzeba będzie już usunąć/, czy też będzie wciągana i montowana segementowo.
Można przypuszczać, że jest ona już gotowa /złożona/ u podstawy masztu. Przed montażem zapewne będzie pofragmentowana.
Jeszcze odnośnie "dziwnego elementu". Może to będzie "okno" do wprowadzania pofragmentowanych elementów nowej anteny.
Z drugiej zaś strony patrząc, po co miano by badać węzeł kratownicy, który i tak przestanie wkrótce istnieć ???, chociaż w Twoim przypuszczeniu jest dużo racji.
Pozdrawiam
>Sławek<

Myślę, że waży i to sporo. Wygląda na dwuteowniki żebrowane z dwóch stron o wysokości ok 50cm. Na tym albo w tym, umieszczą pewnie podstawę anteny panelowej. Byłbym skłonny twierdzić iż antenę zamontują Twoim sposobem, tzn najpierw po kawałku umieszczą ją wewnątrz, a następnie rozbiorą zbędną część masztu. Tym sposobem mieliby idealne warunki montażu oraz brak konieczności stawiania dodatkowego żurawia. Trochę się to kłuci z tym co pisał kolega WierzownicK, że niby maszt ma trochę urosnąć. Jeśli faktycznie to prawda, gwiazda musi zostać zdemontowana wcześniej. Szkoda, że kolega WierzownicK przestał pisać.
Nie wiem dlaczego ale nie pasuje mi jakoś helikopter do Raszyna.

Aparat to DMC-FZ8, przy formacie 3:2 lub 5:3 ma 18x zoom optyczny. Dla 16:9 i powyżej 3 mega pikseli optyka powiększa tylko do 12x. Kiedyś robił idealne zdjęcia, niestety od jakiegoś roku mam problem z ostrością (co widać na zdjęciach). Coś się schrzaniło z optyką lub jej napędem. Nie wiem jak tam jest rozwiązanie wysuwanie obiektywu ale podczas używania zoomu strasznie coś trze w środku. Mam wrażenie, że nie do końca zatrzymuje się tam gdzie powinien. Nawet nie próbuję go rozbierać.

No i się zaczęło
W tygodniu na czerwonym stężeniu osadzili podstawę pod konstrukcje tubusa. Dziś od rana zaczęto montować "komin"
Docenili konstrukcje, darmowe dźwignice oraz możliwość bezpiecznej pracy. Sławek jako pierwszy wskazał tą metodę montażu - brawo.


Dziś udało się zamontować dwa człony "komina"

Jak zwykle wspaniałe zdjęcia...
Troszkę OT...
Mam Nikona D60, ale niestety z kitowym obiektywem, tak więc o takich zdjęciach mogę sobie tylko pomarzyć !!!
Łukaszu, w przypadku kiedy nie daj Boże, Ci się zatnie na stałe obiektyw,
nie rozbieraj go, zostaw tak jak zostanie lub staraj się zjechać x1 /wtedy można wykorzystywać aparat do zdjęć rodzinnych (naprawa tylko serwis - nieopłacalna)/.
Nadużywanie zoom-u jest piętą Achilesową w kamerach i aparatach Panasonica - wiem to z własnego doświadczenia.
Półbiedy kiedy obiektyw jest wymienny, lub ma pierścienie sprzężone mechanicznie z optyką, które są na obudowie obiektywu.
Przeważnie jest to jednak sprzężenie elektrooptyczne, bo cały obiektyw jest sterowany serwomechanicznie.
Wracajmy do anteny.
Trochę mnie średnica tubusa przeraziła - powiem szczerze...
Anteny UHF będą w środku, zabezpieczone przed wpływani atmosferycznymi.
Konserwacja też będzie bezpieczna, niezależnie od warunków. To duży plus.
Pytanie tylko jak się tam zmieszczą anteny III VHF od DAB-u ???, chociaż gołym okiem widać, że średnica tubusa jest dość znaczna.
Maszt po odcięciu górnej cześci z tym kominem na "głowie" już raczej taki śliczny nie będzie,
no chyba, że tubusik, będzie ładnie pomalowny i oświetlony przeszkodowo.
Ciekawe czy pojawi się na nim spirala, antywiatrowa, moim zdaniem powinna być.
Jest jeszcze dużo do zrobienia, ale po odpaleniu pełnej dookólnej mocy,
PKiN może zostać wyłączony /wtedy nie byłoby SFN-u i wzrósłby na pewno MER/.
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz, mianowicie, że te dwa połączone elementy,
tj. dopiero cokół pod właściwy tubus z antenami UHF, na którym będą zamontowane dipole III VHF DAB,
a właściwy tubus będzie łączony bezkołnierzowo /oprócz jedynego kołnierza dla połączenia z cokołem/.
Chyba, że anteny UHF będą wewnątrz tak rozmieszczone, aby nie znajdowały się w jednej płaszczyżnie z kołnierzami.
Kołnierze mogą mieć pierścienie metalowe, no i są skręcane metalowymi śrubami, co może mieć niekorzystny wpływ na
charakterystykę promieniowania anteny UHF, ze względu na dość małą długość fali.
Na mój niestety krzywy nos, to będzie coś takiego ...


Źródło:
Katalog firmy KATHREIN - strona 88. Data publikacji: czerwiec 2007 r.

>Sławek<
P.S. Relacja z remontu jest świetna. Po prostu bajka. Należałoby ją zarchiwizować dla potomnych. SUPER !!!

Szczerze mówiąc też jestem zaskoczony tą średnicą. Jak zamontują wewnątrz anteny to człowiek tam nie wejdzie. Wyobrażałem sobie konstrukcje podobną jaką zamontowano w RTCN Chwaszczyno, a tu mamy komin z lokalnej kotłowni. Nawet nie pomalowali członów na dole w biało czerwone pasy.
Może jest to dopiero podstawa pod docelowy tubus, tylko po co taka wysoka i chuda? Nie podoba mi się to ale zobaczymy jak będzie wyglądać za tydzień. Prawdopodobnie będzie już cała.


Co do aparatu.
Nie mam pojęcia jaki napęd obiektywu jest w moim aparacie ale rozbierać tego na pewno nie będę. Teraz wszystko robią jednorazowe, naprawa u specjalisty też mija się z celem. Póki działa to fajnie, potem będę się martwił co dalej. Może do końca remontu Raszyna wytrzyma

Sławku - rozwiązanie budżetowe, przy teleobiektywach się sprawdza - adapter M42 i jakiś stary teleobiektyw - max 200zł cała impreza, ale trzeba ostrzyć manualnie