Witam serdecznie wszystkich entuzjastów Radiofonicznego Ośrodka Nadawczego w Konstantynowie.
Na wstępie kilka słów o sobie. Przez kilkanaście serwisowałem sprzęt nadawczo odbiorczy specjalnego przeznaczenia, a obecnie od kilkunastu lat zajmuję się sprzętem prawie profesjonalnym. Niestety to "prawie", to wielka różnica.

Należę to grona tych nielicznych szczęśliwców, którym dane było zwiedzić ośrodek z zajrzeć do środka kontenerów nadawczych, a miało to miejsce w 2000r.
Moja miniaturka przy nazwie usera oddaje w pełni mój sentyment do Brown Boveri.
Dwa bezduszne MOSFET-y trzymające wartę honorową i trzeci rzucony na kolana przed logo symbolizującym BB.
Nie pytajcie skąd mam logo, ot pamiątka …

A teraz na poważnie …
Moje słowa uznania kieruję do pomysłodawców i realizatorów powstania strony internetowej poświęconej największej stacji nadawczej w Polsce.
Odnajduję na forum wielu Kolegów z radiopolski. Z niektórymi miałem okazję wymieniać poglądy w wątkach dotyczących Konstantynowa.
Od pewnego czasu śledzę forum i odnajduję tu cenne wątki dotyczące historii polskiej radiofonii i tu ukłon w stronę autorów wpisów.

Dla mnie jakość informacji zależy od:
a) źródła z którego pochodzi,
b) możliwości jej weryfikacji.
Wiadomość bez podania źródła, to najczęściej plotka, a forów plotkarskich jest całe mnóstwo. Myślę, że informacje zawarte na stronie oraz na forum będą dalekie od tego, co można wyssać z palca. Piszę o tym wszystkim dlatego, że uśmiałem się rzewnie czytając niektóre wątki. Oczywiście nie będę tu robił żadnych personalnych wycieczek, gdyż zakładam, że ich autorzy pisali w dobrzej wierze, a brak wiedzy nadrobili fantazją.
Jakość informacji o charakterze technicznym można bardzo szybko zweryfikować, gdyż matematyki nie da się oszukać. Przykładem są zwięzłe i nie pozostawiające wątpliwości obliczenia inż. Czowgana. Oczywiście dla ich odczytania i zrozumienia potrzebna jest wiedza techniczna na poziomie średnim lub wyższym. Nie powinno to jednak zniechęcać autora, gdyż z pewnością są tacy, którzy z tej wiedzy skorzystają. Sam z niecierpliwością czekam na ulubiony ciąg dalszy. To dzięki takim informacjom forum i sama strona, powoli staje się źródłem cennych informacji technicznych, a przecież jest to celem wszystkich użytkowników rcnkonstanynow.
Tyle przydługiego powitania i pierwszych wrażeń po lekturze rcnkonstantynow.
Pozdrawiam

To może kolega ma jakieś zdjęcia konstantynowskich nadajników, oczywiście z zewnątrz, bo ciągłe oglądanie nieśmiertelnej tablicy sterowania, zaczyna być po prostu nudne. Chyba że był a nawet dalej jest bezwzględny zakaz fotografowania i publikowania tego wszystkiego co znajduje się w dalszej części budynku stacyjnego, a zwłaszcza samych nadajników z logo ich producenta. Pozdrawiam.

Pewnie kolego masz na myśli mnie pisząc że na forum jest dużo rzeczy wyssanych z palca. Trochę masz i rację. W dziale Ciekawostki jest prawdopodobnie sporo tego typu rzeczy. Ja utworzyłem ten dział bardziej z myślą o tym żeby pokazać wam jakie rzeczy krążą w okolicznej ludności. Co oni słyszeli lub co widzieli. Nie zapewniałem że są to rzeczy na 100% prawdziwe. Znalazły się tam jednak i ciekawostki prawdziwe jak głębokie podkopy pod budynkiem głównym w których znajdowała się instalacja chłodzącą czy granie masztu. Cały czas dowiaduje się nowych rzeczy na temat masztu, lecz niektóre są tak zmyślane że szkoda wstawiać je na forum.
Pozdrawiam wszystkich Miłośników RCN Konstantynów

@Tadekmaj
Podczas zwiedzania ośrodka w 2000 roku wykonano kilkanaście zdjęć. Zdjęcia są w moim posiadaniu, choć jest kilku autorów poszczególnych ujęć. Część zdjęć, po obróbce polegającej na wycięciu wizerunków osób, opublikowałem na forum radiopolska. Moi koledzy widoczni na poszczególnych ujęciach nie wyrazili zgody na publikację ich wizerunków w sieci i ja szanuję ich decyzję. Jedno ze zdjęć jest w waszej galerii a umieścił je jeden z userów. Dotyczy to ujęcia biurka w tle, którego są widoczne kontenery nadawcze i panel kontrolno sterujący oraz stolik z tajemniczą brązową skrzynką. O ile dobrze pamiętam, to był dodatkowy układ pomiaru współczynnika fali stojącej. Być może inż. Czowgan potwierdzi lub zdementuje tę informację.
Na zdjęciach widoczne są postaci ówczesnych inżynierów, którzy byli tak mili i oprowadzili nas po ośrodku. Zawarliśmy wtedy dżentelmeńską umowę, że zdjęcia pozostaną w prywatnym posiadaniu. Minęło 11 lat i umowa jest nadal aktualna.
Zobaczę, co da się zrobić, aby opublikować wykadrowane ujęcia, ale prawdopodobnie nie będzie to dużo więcej niż to, co można odszukać na radiopolska.

@Bartosz
Nie chodziło mi o twoje wpisy, a o informacje o charakterze czysto technicznym,kłócące się z podstawową wiedzą radiotechniczną, które wypisywali „bardzo dorośli” użytkownicy forum.

Pozdrawiam

Oto odpowiedź inż. Witolda Czowgana :

"na zdjęciu jest ostatni mój projekt racjonalizatorski ! To prototyp cyfrowo-analogowego reflektometru. Obudową jest drewniana skrzynka od jakiegoś radia. Wskaźnik cyfrowy znajduje się między wskaźnikami analogowymi. Reflektometr pokazywał WFS (współczynnik fali stojącej) i moc wyjściową. Przyznaję, że skorzystałem z rozwiązania ABB w nadajniku raszyńskim. Wydaje mi się, że odczyt cyfrowy mocy i WFS w ABB nie był stosowany. Takimi to zabawkami bawiłem się, oczekując na odbudowę masztu. Mam dokumentację tej "zabawki" i przy okazji udostępnię."

Dziękuję za potwierdzenie mojej tezy, co do urządzenia widocznego na tle panelu kontrolno sterującego, to pamiętam, że wspomniane urządzenie wywołało duże zainteresowanie i to z dwóch powodów. Po pierwsze, wskazywało na nadzieję uruchomienia stacji, po drugie zaintrygowało zwiedzających z czysto technicznego punktu widzenia, dlatego z niecierpliwością oczekuję na jego publikację.
Pozdrawiam