Bartosz napisał(a):
Robercie po jakimś czasie możesz usunąc ten post.Sławku, nie oszukujmy się ale każdy z nas był kiedyś na terenie masztowym, na pewno nie pukając w bramę RCN
i każdego kto tylko spojrzał poza teren dręczyła pokusa by tam wejśc i podejś do serca swojej pasji
Nie oszukujmy się
, wszyscy żyjemy nie zostaliśmy pożarci
Oj, pokusa była wielka, ale ...
Bartoszu ja nigdy nie byłem na terenie radiostacji. Najbliżej byłem z tyłu za ośrodkiem przy ogrodzeniu pola masztowego.
Tam jeszcze nie było takiej dżungli i widziałem prawie cały maszt z daleka. Niestety powyżej już izolatorów.
Jestem już być może w połowie swojego żywota, a tak bardzo chciałbym zobaczyć i dotknąć BTS-a czy też FQS-a.
Widziałem już na oczy wiele przeróżnych lamp nadawczych, ale Konstantynowskich niestety jeszcze nie.
Dlatego też bardzo bym chciał, aby udało się Robertowi załatwić legalną wejściówkę do wnętrza budynku stacyjnego.
Maszt owszem, bardzo mi imponował i aż przerażał swoją wielkością, ale dla mnie osobiście bardziej liczą się nadajniki.
Od jakości i typu anteny zależy zasięg i wielkość emitowanego sygnału, natomiast od nadajników jedno i drugie oraz trzecie,
czyli jakość elektroakustyczna samej audycji. A ona w przypadku Konstantynowa była wyjątkowa.
Bartoszu i Maćku jesteście jeszcze bardzo młodzi i to wy będzie spadkobiercami pamięci po Konstantynowie, bo ważne jest aby ta pamięć
nigdy nie wygasła, wiem, że buzuje w Was młodzieńcza krew, ale w przypadku rzeczy wielkich jakim był WRC /RCN/ Konstantynów
potrzeba nieraz spokoju i pokory.
Tak więc nie obrażajcie się na mnie, bo ja wam naprawdę dobrze życzę. Pamiętajcie tylko jedno,
Co nagle to po diable.
Wracając jeszcze do moich szkolnych czasów, pamiętam jak w ósmej klasie podstawówki na klasówce z fizyki mieliśmy proste zadanie.
"
Wylicz częstotliwość generatora drgań Warszawskiej Radiostacji Centralnej /wtedy tak ją nazywano/, pracującej na fali długiej 1322 metry"
No to co. Liczymy ???
Pozdrawiam
-Sławek-