Koledzy jak w temacie . W piątek 13-tego jestem umówiony na wywiad z p. Marianem Siedlarkiem .
Zwracam się do was o pomoc w przygotowaniu pytań .
Pan Marian , człowiek , który otrzymał w środowisku byłych pracowników RCN miano Kapitana Flagowego Okrętu Polskiej Radiofonii , na obiekt trafił jako jeden z pierwszych (jeszcze za czasów wylewania fundamentów) natomiast stanowisko opuścił jako ostatni , dokładnie 27.12.2003r.
Przez ten okres nieprzerwanie pełnił funkcję kierownika grupy interwencyjno-technicznej RCN nadzorując , i kierując usuwanie awarii wszelkich urządzeń technicznych z wyłączeniem aparatury radionadawczej .

Nie ukrywam, że też mnie to zawsze zastanawiało.

Robertowi już wcześniej wysłałem swoje pytania ale dorzucę jeszcze ostatnie z bliźniaczego wątku.
Mianowicie w jakim systemie zasilania pracował ośrodek - TN (d. zerowanie), czy TT (d. uziemienie).

Dodatkowo:
- gdzie i jak był realizowany pomiar rozliczeniowy dla ZE;
- czy ZE miał wpływ na sterowanie wewnętrzne RPZ;

Kiedyś za czasów jeszcze świetności Konstantynowa, była audycja w Lecie z Radiem, bodajże z okazji 10-lecia Radiostacji.
Natrafiłem na nią przy okazji nagrywania sobie piosenek na Grundiga MK2500.
Jeżeli mnie pamięć nie myli padło takie sformułowanie, że ośrodek pobiera więcej prądu,
niż całe maisto Gąbin. Szacunkowo podano, że jest to ok. 6 MW.
Tak więc, przy założeniu 3 MW ERP z anteny, możemy przyjąć, że sprawność energetyczna ośrodka wynosiła ok. 50%.
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest zapytanie do Pana Inż. Mariana Siedlarka.
Jako porównanie do techniki z lat 30-tych, może dodam, że przedwojenny Raszyn z mocą 120kW ERP, pobierał aż 1,5 MW.
A tak na marginesie:
Czy wtedy to było takie ważne. Teraz to owszem, bo panuje dziki kapitalizm, co widać zresztą po Solcu, ale wtedy.
Ważne było aby Polskie Słowo docierało jak najdalej, maksymalnie ciągle i zrozumiale.
Jakoś mi się wydaje, że patryiotyzm /a szczególnie dbałość o niego/, była znacznie większa niż obecnie - parafraza.

-Sławek-

Na podstawie mocy nadajników raczej precyzyjnie nie wyliczymy całkowitego poboru .
Poza aparaturą nadawczą było sporo innych urządzeń wymagających zasilania .
Samo oświetlenie przeszkodowe to 20-30kW , oświetlenie terenu pewnie jeszcze więcej . Do tego mnóstwo urządzeń dodatkowych w budynku stacyjnym , jak chociażby wentylatory powietrznego układ chłodzenia ... dla przykładu jeden z najmniejszych wentylatorów ,który chłodził absorber układu sumującego , napędzany był silnikiem elektrycznym o mocy 11kW .

Dlatego nasuwa się pytanie. Czy taka duża a co za tym idzie kosztowna w utrzymaniu jakim było RCN. w Konstantynowie, miało by rację bytu w dzisiejszych czasach, gdyby ta radiostacja dalej funkcjonowała ze sprzętem tam zainstalowanym w chwili uruchomienia jej w 1974r. Wiadomo wtedy nikt się nie liczył z kosztami, dlatego między innymi tamten system musiał zbankrutować. Wszyscy starsi napewno pamiętają ten 20 stopień zasilania, gdzie zwykłym ludziom wyłaczano zasilanie w ich mieszkaniach a na ulicach panowały ciemności. Ciekawi mnie czy radiostację też dotyczyły jakieś ograniczenia a co za tym idzie wyłaczenia np. nadajnika i praca na jednym. Podejrzewam że nie. Nigdy w tamtych czasach nie zauważyłem ażeby program pierwszy P. R. szedł z Konstantynowa z jakąś gorszą emisją. Zawsze to była maksymalna moc. Nowoczesne jak na tamte czasy radioodbiorniki jak Radmor czy Merkury miały wbudowany wskażnik poziomu sygnału i widać było czy emisja idzie z Konstantynowa czy z Raszyna. Widoczna mniejsza moc transmisji. Zazwyczaj była to zawsze trzecia środa miesiąca. RCN. w Konstantynowie miał w porównaniu z Solcem Kujawskim, bardzo rozbudowany system towarzyszący nadajnikom. Ci nasi koledzy którzy byli w Solcu napewno zauważyli to skromniejsze a co za tym idzie być może nowoczesne i mniej prądożercze zaplecze w porównaniu z Konstantynowem. A i tak Polskie Radio, właściciel RCN. w Solcu Kujawskim, twierdzi że utrzymanie jego, jest dużym obciązeniem budżetu spólki.Ciekawe jak by to było z Konstantynowem i czy dalej by pobierał tyle prądu, co średniej wielkości miasto, czy przeszedłby modernizację połączoną z wymianą nadajników na bardziej oszczędne, być może na podobne jaki do nie dawna pracował w Raszynie, a z przyczyn ekonomicznych P.R. zrezygnowało z niego i z emisji na 198 kHz.
Ciekawe jak by było z tym Konstantynowem w dzisiejszych czasach.

Podejrzewam że nadajnik został by wymieniony na jakiś nowocześniejszy, oszczędniejszy, i o mniejszej mocy. W dużej części byłby to nadajnik tranzystorowy. A obecne nadajniki zostałyby pewnie sprzedane.
Jeśli pracowały by stare nadajniki, na pewno nie pracowały by pełną mocą. Nawet nie wiem czy pracowały by z mocą 1000kW. Chodź i 500kW przy maszcie półfalowym dało by lepszy efekt, niż 1000kW z "systemu antenowego" znajdującego się w Solcu.
Ale najprawdopodobniej Konstantynów byłby dziś w ogóle wyłączony.
Dobrze że chociaż mamy ten Solec, który może rewelacyjny nie jest, ale za to w miarę tani w utrzymaniu i Polskie Radio na razie stać na utrzymanie tego ośrodka.

Ciekawe czy jakby Konstantynów został wyłączony , czy by masztu nie zburzyli? To też był dość duży koszt.

Zazwyczaj każde państwo ma swój centralny program o ogólnym zasięgu. W Polsce takim programem jest radiowa jedynka lub jak kto woli program pierwszy Polskiego Radia. Dlatego właśnie muszą się znaleść pieniądze na utrzymanie tej całej infrastruktury technicznej a zwłaszcza Radiowego Centrum Nadawczego w Solcu Kujawskim nadającego swój program na fali długiej. Według wyliczeń tylko 10 procent słuchaczy tego programu słucha go w Polsce na tej fali. Zapewne jeszcze kilka procent, za granicą o ile odbiór jest możliwy. Myślę że stacja w Konstantynowie by istniała po dziś dzień , zmodernizowana zarówno ze starym masztem gdybo o niego dbano, czy też z odbudowanym. Logiczne jest wtedy myślenie że, nie byłoby wówczas Solca Kujawskiego, bo i po co. Rezerwą dla Konstantynowa pozostałby Raszyn, też w jakimś stopniu zmodernizowany o ile właściciel tych obu obiektów ( Emitel ) byłby zainteresowany czymś takim. Solec Kujawski nie ma żadnej rezerwy, co w czasach Konstantynowa było nie do pomyślenia. Ale widocznie teraz , to nikomu nie przeszkadza, tym bardziej że radiowa jedynka ma bardzo rozbudowany system emisji na UKF. po części z powodu niskiego poziomu sygnału fali długiej zwłaszcza w dużych aglomeracjach. Ale też nie zawsze, bo bywa że odbiór jest na przyzwoitym poziomie. Widocznie coś ma na to wpływ.