Czy wiadomo już coś na temat tajemniczych anten, które to pojawiły się w czasie stanu wojennego na maszcie radiolinii? Sprawa dość dawno nie była w ogóle poruszana na forum. Czy inż. Czowgan wie coś na ten temat?
I jeszcze sprawa tajemniczych urządzeń, które to inż. Z. Grzelak dementuje, a o których kierownik budowy masztu coś wspomina ("jakiś tajny wielki kondensator do zmiany częstotliwości znajdujący się przy podstawie masztu")?

http://www.youtube.com/watch?v=plUud_Rs ... re=related
Mniej więcej tak jak od 1:35 wyglądała katastrofa naszego masztu z odległości kilku kilometrów.

Pytanie z innej beczki.Moze nie o zagadki RCN ale wysokosc masztu zalezna od pogody.

Wiadomo ze maszt RCN to konstrukcja szkieletowa ze stali.Stal ma rozszerzalność cieplna o współczynniku zależnym od użytego stopu.
Pytanie o ile w ciepłe sloneczne dni wysokość masztu wzrastała?
Są jakies wyliczenia teoretyczne lub geodezyjne na ten temat.
Zakładająć wydłużenie np. 40 cm jaki to miało wpływ na amplitude fali odbitej.

Mnie również ta kwestia interesuje, tym bardziej że nigdy ten problem nigdzie nie był poruszany. Wiadomo że konstrukcje stalowe pod wpływem temperatury wydłuzają się lub skracają , co jest niekorzystne dla ich żywotności o ile nie posiadają odpowiednich zabezpieczeń. Nic nie wiemy jak ten problem był rozwiązany w przypadku masztu w Konstantynowie a który z racji swej niespotykanej wysokości był narażony na skoki temperatur. Dawno temu w Lecie z Radiem był konkurs dla słuchaczy tej audycji gdzie właśnie padło pytanie odnośnie o ile wydłuży się maszt w Konstantynowie w letni upalny dzień, gdzie tempratura będzie oscylować około 30 stopni Celsjusza. Oczywiście była podana wysokość tego masztu i jakieś tam wyliczenia. Padła prawidłowa odpowiedż jednego że słuchaczy, który wyliczył że maszt może się wydłużyć o 67 cm. a więc bardzo dużo. Wobec tego jest pytanie. Jak o ile była konstrukcyjnie przewidziana taka sytuacja że maszt będzie sie wydłużał latem a kurczył mrożną zimą. Podobno powtarzam podobno, na szczycie masztu były zainstalowane jakieś nie określone bliżej urządzenia, które pozwalały masztowi zmieniać swoją wysokość.I jeszcze jedno. Jako jedną z przyczyn katastrofy masztu, podawano w pierwszych dniach po 8VIII 1991r. panujące wówczas upały i błędy konstrukcyjne masztu. Między innymi żródłem tych informacji były radiowe Sygnały Dnia z godziny 7 rano 9 VIII 1991.

Takie coś na pewno posiadał maszt w Raszynie. Co do Konstantynowa, kiedyś w jakimś temacie wkleiłem kadr z filmu na którym zwróciłem uwagę na coś w postaci grzybka na szczycie konstrukcji (1991r). Niestety kadr jest marnej jakości. Nigdy też nie udało mi się tego potwierdzić.




Tego bym w ogóle nie brał pod uwagę. W radiu mówili również, że maszt był największą budowlą w Europie. Nie znam instytucji która 12 godzin po katastrofie miała gotową ekspertyzę. Przyczynę zapewne jak zwykle wymyślili sami dziennikarze.

W przypadku Raszyna elementem ruchomym na szczycie masztu regulowano pojemność końcową , w Konstantynowie nie było takiej potrzeby !
Na stronie zostało to przecież opisane !
Zjawisko rozszerzalności cieplnej nie jest żadną nowiną , z pewnością podczas prac projektowych było uwzględnione . Należało by to pytanie skierować do inż. A. Szepczyńskiego , lub nawet do inż. Jana Polaka . Zastanawiam się jednak , czy ewentualna odpowiedź nie podzieliła by opracowania inż. W. Czowgana dotyczącego sumatora mocy .

Witaj Tadku!
Tak ale wpytanie bylo pierwotnie skierowane "lokomotowywego" inz. W.Cz. jak sie zachwywala wtedy aparatura.
W lato im wyzej(maszt) tym ciepej w "studio" bo i wieksze straty co za tym idzie przy 30 st. trzeba to odporwadzic z BT-150.
Grzały wtedy grzejnki w pokojach? Czy wentylatory dawały rade?

Tak, też to słyszałem od jednego ze świadków który widział walący się maszt. Jak zapytałem się o przyczynę, od razu dostałem odpowiedź temperatura. Podobnież ta osoba rozmawiała z wieloma ludźmi którzy przyjechali badać przyczynę katastrofy i prawie wszyscy wskazywali na temperaturę jaka w tym dniu panowała.

Czyżby liny pomocnicze na czas wymiany odciągu w 1991r. były zbyt mocno naciągnięte??

Widzę, że zaczyna się już fantazja Ach te temperatury sierpniowe...
Ekipa tak była zmęczona upałem, że po wcześniejszym fajrancie pojechała do Łącka na wódeczkę. Niektórym tak ten "upał" zaszkodził, że jak zostali obudzeni w hotelu stwierdzili, że maszt na drugi dzień wstanie Temperatury czynią cuda!