A dodatkowo uziemienie w postaci rur wodnych lubi mieć sporą rezystancję względem ziemi. U mnie napięcie między przewodem fazowym a N wynosi 230V, a między przewodem fazowym i metalowym grzejnikiem ok. 170-180V. I to przy obciążeniu woltomierzem (1 megaohm).

A jaki pomiar między PE a L i N? Mieszkasz w domu jednorodzinnym czy bloku? Pytam bo coś mi tu pachnie TT.

Mieszkam w domku, ze stacji transformatorowej energia jest rozprowadzana w systemie TNC. Posiadam instalację dwuprzewodową, wykonaną przewodami miedzianymi 1,5mm2, gniazda bez kołków ochronnych, przyłącze jednofazowe, dwa obwody zabezpieczone bezpiecznikami topikowymi 10A. W instalacji jest wiele prymitywnych, prowizorycznych przeróbek. Jak będę robił instalację w nowej części domu (dom z lat 50, dobudowane piętro) to obecną instalację też wymienię. Zmienię też przyłącze z jednofazowego na trójfazowe.

Jeśli jesteś na 100% pewny że sieć pracuje w systemie TN-C to zastosuj zerowanie i gniazda z kołkami ochronnymi w kuchni i łazience oraz do odbiorników wykonanych w I klasie np. komputer stacjonarny. Dodatkowo jeśli posiadasz swoje ujęcie wody wykonane z metalowych rur to zrób połączenie wyrównawcze między główną rurą a rozdzielnicą (z zerem). Jeśli woda "przychodzi" z miasta to prawdopodobnie gdzieś na linii masz PCV - stąd taki cyrk z pomiarem napięcia. Jeśli tak to wykonaj swoje uziemienie i podłącz rury z uziomem i "zerem" w rozdzielnicy. Porada moja może być szkodliwa gdyż, nie znam przekrojów przewodów Twojego WLZ-tu. Masz gaz miejski?

Masz na myśli połączyć przewód neutralny w gniazdku z kołkiem ochronnym? Mam coś takiego wykonane w łazience.
Woda "przychodzi" z miasta rurą PCV, jednak od kranów i grzejników, aż do piwnicy rury są metalowe. I metalowe "idą" kawałek w ziemi. Nie mniej jednak widać, że jest to słabe uziemienie.
Po co mam wykonywać uziemienie i podłączać je akurat do rur? Normalne jest uziemienie punktu rozdziału PEN. Ale czemu akurat rury mam uziemiać? Swoją drogą rury od CO powinny być zerowane i to bardzo dobrze, posiadam piec centralny gazowy (zasilany gazem miejskim), 1 klasa ochronności. Piec jest podłączony do gniazdka z kołkiem ochronnym, kołek ochronny do przewodu "zerowego".
Swoją drogą te przeróbki muszę poprawić i zlikwidować. Zamiast puszek w niektórych miejscach został wykuty niewielki otwór, przewody skręcone, zaizolowane reklamówką i zagipsowane. WLZ jest wykonany przewodem 2,5mm2 (kolejna prowizorka). Przewody w jednym pokoju wymienione na aluminiowe.

A co ma do tego gaz miejski? Przyłącza gazowego to chyba lepiej nie wykorzystywać jako uziemienia.

Jeśli zasila Ciebie sieć TN-C to nie masz N w gniazdku - masz "zero". Teraz się wyjaśniło, masz pełno żelaznych rur które mają niebezpieczny potencjał. Całą żelazną sieć wodną i CO powinieneś uziemić oraz dodatkowo podłączyć z "zerem". Nie wierzę, że WLZ i przyłącze masz 2,5mm2. Jakie masz zabezpieczenie przedlicznikowe?


Masz zrobione uziemienie punktu podziału? Z Twoich wypowiedzi wynika, że nie.


oraz

Przez ten naiwny mały kołeczek z zerowaniem "półtorówką" masz właśnie "uziemienie" z rury miejskiego gazu

Nie mam uziemionego punktu podziału - nawet samego punktu podziału nie mam. WLZ dochodzi do licznika, i za nim jest rozdzielony na dwa obwody. Jak już pisałem posiadam instalację dwuprzewodową.
Po co mam uziemiać rury od CO? Gdybym uziemił "zero" w instalacji, rury zostały by uziemione przez kołek ochronny z pieca CO. Przecież nie będę miał przebicia w grzejniku.

A gaz dochodzi do mnie rurą PCV. Więc przyłącze gazowe nie jest uziemione.

No tak ale sytuacja różnicy potencjałów między rurami a instalacją elektryczną jest co najmniej niebezpieczna, coś Ci ucieka w rury.
Moja propozycja to spiąć połączeniami wyrównawczymi wszelkie metalowe instalacje w domku i sprowadzić je do jednego miejsca na szynę. Szynę dodatkowo uziemić oraz połączyć z głównym "zerem" w rozdzielnicy. Tym sposobem jesteś zabezpieczony przed porażeniem oraz zabezpieczony od zerwanego "zera" na przyłączu np. wichura.