Oj chodzą za mną te filmy już od pewnego czasu - tylko jakoś przemóc się nie mogę aby kupić
Tematem interesuje się od kilku ładnych lat. Pamiętam czasy gdy w sieci było parę zdjęć, tak jak w przypadku Konstantynowa i zero miarodajnych informacji. Teraz jest zupełnie inaczej, nie wychodząc z domu można zwiedzić wirtualnie Czarnobyl, obejrzeć setki minut nagrań i reportaży oraz tysiące zdjęć i opisów.
Zaskakujące jest to, że pomimo niestabilnej sytuacji na Ukrainie, rejon zony wciąż jest oblegany przez zorganizowane wycieczki.
Ciekawe, gdyby nie Skandynawowie, kiedy sowieci raczyliby poinformować świat o swojej "małej" awarii, spowodowanej notabene przez jednego czerwonego fiuta. Jeszcze przed śmiercią w latach 90-tych udzielał dumnie wywiadu (tak na marginesie mowa o
Anatolij Diatłow).
Dziennik telewizyjny i jak zwykle wszystko pod kontrolą
DTV 30.04.1986 Tylko dwie osoby zginęły... Dziś wiemy, że podczas samej akcji straciło życie ponad 30-ści osób nie wspominając już o setkach, którzy zmarli na skutek choroby popromiennej oraz tych co po dzień dzisiejszy zmagają się z chorobą. Nikt też nie wspomina o trzech strażaka, którzy po omacku weszli (w zasadzie wpłynęli) do zalanych podziemi reaktora w celu otwarcia zasów i wypompowania wody spod dana. Ich wyczyn uratował pół świata przed kolejną katastrofą, która nie byłaby już tak łaskawa. Wszyscy trzej zmarli kilka tygodni później.
Do mojej placówki oświatowej, gdzie dumnie uczęszczałem jako szczęśliwe dziecko PRL-u, płyn Lugola dotarł na początku maja
Przywieźli go Żukiem w zwykłym metalowym wiadrze! Pani kucharka nalewała niczym zupę do porcelanowych kubków. Nie pamiętam jak to smakowało ale było zielone jak ludwik do mycia naczyń. Nikt z nas nie rozumiał co się stało, panie w przedszkolu też pewnie nie wiedziały. Życie toczyło się dalej i wszyscy byli szczęśliwi...
Jak to wyglądało ukazują dwa poniższe filmy - warto poświęcić czas i obejrzeć:
Discovery - Katastrofa w Czarnobylu (film dokumentalny)Czarnobyl - Awaria w elektrowni atomowej