Re: 40-lecie rozpoczęcia pracy RCN - Wspomnienia w radiu?
roberto napisał(a):
Na TVP nie ma mocnych . Nic z tej firmy nie wypłynie poza anteną .
Pozostaje mieć nadzieję że jakiś maniak nagrywania wszystkiego co popadnie ma ten reportaż na dysku , zreflektuje się że to "biały kruk" i wrzuci do YT w całości . Trzeba by poprosić DarkaRz o identyfikację bohaterów . Oczywiście inż. Szepczyńskiego , czy ś.p. Borkowego rozpoznałem bez trudu , ten pierwszy który słucha wywiadu z żoną to chyba Joniec (przepraszam jeżeli przekręciłem nazwisko) .
PS. Byłem szybszy o 1,5 h
film jest w dziale wspomnienia - archiwalia filmowe . Jutro wrzucę też na stronę .
Dokładnie tak jak piszesz.
Ciekawe, czy mają wspólne archiwum z TVP oraz jak wymieniają się materiałami - jakąś wspólną bazę mieć muszą. Mam znajomego, który mieszka w Olsztynie i z tego co kiedyś pisał pracuje w TVP Olsztyn. To było z 6 lat temu - teraz nie wiem. Był fanatykiem masztów.
Nie każdy ma dostęp do archiwum, a o przegraniu materiału na lewo nie ma mowy. Zbyt dużo osób w tej procedurze musi uczestniczy - nikt nie zaryzykuje. Oficjalnie też nic się nie załatwi, to jest beton. Materiały zgniją na półkach ale nikomu nie udostępnią. Kiedyś było wszystko "nasze" teraz po przemianach jest już "ich". Jak w powiedzeniu: pies ogrodnika sam nie zje a drugiemu nie da.
Przez chwile zastanawiałem się czy to nie film pt. "Mostostal" ale rok nie pasuje. "Mostostal" jest z 1975r. a ten z 1974r.
Nie jestem w stanie rozpoznać twarzy monterów słuchających wywiady z rodzinami. Patrząc na wyświetlacz w telefonie, Joniec to ten drugi i wywiad z rodzicami - jednak nie mam żadnej pewności.
Borkowego i Szepczyńskiego tam nie widziałem. Może jak wrócę, na normalnym monitorze dojrzę - teraz nawet nie mam dostępu do swojego archiwum i starych zdjęć, aby porównać twarze. Szepczyńskiego powinienem mimo wszystko rozpoznać, a jednak... Darek jest w tym momencie niezbędny
W kaskach motocyklowych wyglądali zupełnie inaczej
Dopiero wczoraj dotarło do mnie, że te chłopaki musieli przecież coś jeść podczas wielogodzinnej pracy na maszcie. Ta zupka na podeście żurawia 600m nad ziemią w miseczce z chlebkiem jakaś "cieniutka" - bez "wkładki" jak to się kiedyś mówiło
Gdzie jest ten cholerny napis i wiecha? W znanych nam "Emocjach i faktach" była a tu nie... O co chodzi? Dwa razy wciągano na potrzeby różnych relacji?
W napisach końcowych wymieniony jest tylko jeden operator kamery. A zdjęcia na górze ewidentnie wykonuje dwóch operatorów - jeden na spoczniku, drugi na podeście żurawia (moment stawiania ostatniego członu). Nie mógł się w minute przemieścić z kamerą kilka metrów wyżej. Nie zatrzymaliby przecież procesu na potrzeby filmu. Sam pan Andrzej Szepczyński po latach wspominał, że niechętnie wpuścił ekipę filmową na maszt - przeszkadzali im.
PS Fajne ujęcie z samolocikiem typu Wilga