Interesuje się ktoś wyrobem wina, czy inych trunków z %%?
Ja w tym roku na wiosnę przygotowałem wino z kwiatów mniszka lekarskiego:

W tamtym roku też robiłem i było nawet smaczne, ale fermentacja ustała i całego cukru nie przerobiło i było słabe i za słodkie, ale to wina drożdży piekarskich jak sądzę.
W tym roku zrobiłem na szlachetnych, więc zobaczymy co wyjdzie z tego dopiero
Poprzednio nie dodawałem drożdży, tylko na dzikich robiłem śliwkowe i winogronowe i wyszły Następnie 2 winogronowe na dzikich nie ruszyły.

Pozdrawiam.

Przede wszystkim, to dobra i czysta woda a nie jakaś tam chlorowana kranówa no i oczywiście świeże drożdze najlepiej winiarskie. Ostatecznie woda może być ze studni oligoceńskiej lub niegazowana butelkowa. Obowiązkowo rurka fermentacyjna i codzienna obserwacja czy winko pracuje w szklanym balonie. Jeśli przestanie pracować to należy przeprowadzić degustację, bo może jest już dobre a jeżeli nie, to sypnąć trochę drożdży i dosypać cukru i powinno się udać. Na zdrowie wszystkim a zwłaszcza dla Roberta.

Ostatni raz wino robiłem w 2000r. Wtedy na działce miałem jeszcze pełno wiśni z których pozyskiwałem surowiec. Odkąd drzewa zostały wycięte to i winka nie ma. Najgorsze było drylowanie wiśni, bywało i 50 kg Pod koniec wrzucałem już z pestkami i różnicy wcale nie czułem.
Teraz korzystam z wytworów teściowej. Co roku robi wspaniałe wino z białych winogron i butelkuje je.

Obecnie w sezonie mam manie kiszenia ogórków, a na jesieni grzybki w occie. Marzy mi się też zbudować małą wędzarnię ale jakoś już któryś rok do tego podchodzę i nie widać efektu.

Sie Łukasz nie chwal z tą wędzarnią bo jak sie rząd dowie że produkujesz kiełbase która zawiera substancje smoliste to się zezłości okropnie...
Żartuje oczywiście

Raczej nie kiełbasa. Bardziej wędzenie ryb. Uwielbiam ryby wyjęte prosto z wędzarni, jak ostygną to już nie to samo.

Załóż sobie do tego słoja normalna rurkę fermentacyjną, bo z tego, co masz będzie Ci wodę do słoika zasysać przy zmianach temperatury. Dodam, że ta woda docelowo zmieni się w zupę z muszek-octówek. Chcesz to coś mieć w winie?

Z muszkami owocówkami nie mam problemu Słoje trzymam w pokoju na biórku i doglądam codziennie

Masz cukromierz? Bardzo ułatwia pracę przy przygotowywaniu domowego wina, czy zacieru na bimber

Cukromierza niestety nie, dlatego dosładzam stopniowo byle nie było w smaku za słodkie a jak poziom cukru spadnie i będzie gorzkawe to dosłodzę
I tak dopóki fermentacja ustanie i winko się wyklaruje
Nie słodzę na zapas by było za słodkie bo jeszcze drożdże mi psikusa zrobią i zastrajkują i winko za słodkie pozostanie...
Zamierzam cukromierz w niedługim czasie zakupić jak i rurki fermentacyjne

No kolego od tego IMHO powinieneś zacząć - robienie wina bez podstaw teoretycznych to jak składanie układu elektronicznego na podstawie opisu klasy "książka kucharska", czyli schemat i instrukcja uruchomienia, bez opisu zasady działania. Ja swego czasu myślałem o domowym piwie, ale ten pan https://www.youtube.com/user/kopyr79 ostudził mój zapał - na razie trzeba podszkolić się z chemii i prawdopodobnie z podstawowej automatyki - to ostatnie staje się coraz prostsze, bo na e-bay można kupić klony Ardiuno za 10 dolarów za 3 sztuki