Fakt, za luksus płacę 59zł.
Mam ponad setkę kanałów po polsku, dwa dekodery w tym jeden z możliwością nagrywania.
Niestety to co proponuje TV naziemna (teoretycznie za darmo) można porównać do Maybacha z Zaporożcem.

Robert płaciłby mniej, gdyż odpadłby mu pakiet dziecięcy, ja jeszcze nie mogę sobie na to pozwolić

Łukaszu....szczerze Ci powiem, iż wolę Zaporożca, którego sam naprawię, niż Maybacha,
z którym bez przerwy "miałem" jakieś problemy i bez "wizyt w serwisie BOK", nie można było się obejść.
A dzisiaj mam święty spokój. TVP abc jest, TVP Kultura jest, TVP Historia jest - jest.
A jak się coś popsuje kombinerki w dłoń i już gra.
Warto jeszcze dodać, że przy ponad 100 kanałach nie da się obejrzeć jednej audycji od początku do końca,
bo człowieka cały czas coś nęci i pilot jest nieustannie w ruchu.
Inna sprawa, to jakość merytoryczna tych kanałów. Za propagandę też nie warto płacić.

Zostawmy więc wybór Robertowi.

Jeśli nie ma POLKATu to polecam antenę z firmy DIPOL 19 elementów - http://www.dipol.com.pl/antena_telewizy ... _A1911.htm

U mnie około 35km od RTCN Chrzelice (3x100kW) z pasywnym rozgałęźnikiem wystarcza na 2 telewizory. W przypadku 4 sztuk w zupełności wystarczy wzmacniacz 15dB. Pamiętaj tylko o terminowaniu nieużywanych kabli antenowych

Aby zakończyć temat, ciekawy jestem z jakiej propozycji skorzystał Robert i jak jest z odbiorem programów o ile antena została już zainstalowana.

Przepraszam Panowie , ale święta za pasem a pracy przy remoncie co nie miara . Tak że wybaczcie , że nie odpisałem jak sprawy się mają.
Poszedłem tak po najniższej linii oporu instalując tradycyjną "siatkę" z hipermarketu za 39.99 zł , i działa . Nawet przy najgorszej pogodzie mam full DVB-T.
Idąc za waszą poradą mam już w garażu piękną antenkę , ale dopiero na wiosnę ją zainstaluje .
Przy okazji drobne przemyślenia . Dopiero teraz zrozumiałem genezę powstania programu "Usterka" . Mamy spore bezrobocie , opłakujemy kiepskie zarobki , ale "konia z rzędem" temu ,który mi wytłumaczy dlaczego tak jest ?
Hydraulik z 30 dni na instalację CO zrobił 180 , i jeszcze jeden kaloryfer zapomniał podłączyć . Elektryk obraził się .... bo nie trafił pod adres , pomimo , że mówiłem żeby zadzwonił , bo trafić do mnie łatwo , ale trzeba wiedzieć gdzie. Facet od wykończeniówki też się obraził przez poziomicę , która wykazała 16 cm różnicy pomiędzy podłogą a sufitem . Masakra Panowie ! Łazienki - różnica w posadce tak 5-7 cm . Dolną ogarnąłem , ale górną - płakać się chce , ani ściany /glazura/ ani tym bardziej podłoga ! DRAMAT !

Trzeba było pisać na PW. Policzyłbym tylko za materiał, który mam po zniżkach nawet 60%. Robert, fachowiec nie może się obrazić - to nie PRL

Łukasz zapewniam , że PRL ciągle trwa . Problem banalny , przestrzelony przewód fazowy na słupie . Takie migotanie , a'la stroboskop . Wystarczyło stanąć przy słupie i było słychać trzeszczenie , aż do pewnego dnia , kiedy faza zniknęła na dobre . Przed licznikiem to działka ZE ,więc zadzwoniłem . Przyjechali , podebatowali , i zaczęli pruć instalacje przy liczniku . Zeszło im tak z dwie godziny - co jest absurdem , bo wystarczył prosty pomiar /jedna faza nie dochodziła do instalacji/.
Chyba odraczali moją diagnozę , ale w końcu podnieśli kosz i wyszło na moje . Poprawili połączenie , ale ... słyszę coś mi z góry gość krzyczy - pracownik pogotowia pyta czy mam może bezpieczniki 25 A ..../ktoś takie w domu trzyma?/ .
W końcu gdzieś wygrzebali ten bezpiecznik , i przy okazji pomimo że było nie fajnie zapytałem czy panowie może kogoś polecą , kto gruntownie przejrzy instalację . Dostałem numer , umówiłem się , ale mijały minuty ....godziny elektryk nie przyjechał . Zadzwoniłem następnego dnia i lecą epitety na jakim to zadupiu ludzie się budują , dwie godziny biedny jeździł i nie znalazł adresu , i tak po prostu mam sp.....
Mam jakieś tam doświadczenie z firmami podwykonawczymi . Może znasz taką firmę SKYNET z Warszawy . Zrobiłem z nimi parę robót , i bywało że ludzie całe noce zawalali ale klient musiał być zadowolony . A w tym przypadku ? Nawet się nie targowałem ,co jest domeną jakichś tam nowobogaczy , czyli tanio i dobrze . Abstrakcja !

Jednym słowem, Alternatywy 4. Tylko że wtedy to partaczyły duże państwowe kombinaty budowlane, ale dzisiaj w dobie prywatności i nawału różnych firm specjalistycznych, to naprawdę trudno znaleźć porządnego fachowca, chyba że jest nim Ł. O.

faktycznie prl w pięknej odslonie, poziomica nie da rady, godziny sie skonczyly, panie trzeba fachowca na słup, posadzka leci w dół, nie ma takiej miejscowosci gdzie Pan mieszka, jak nie ma fazy to po jakiego bylo tutaj stawiać dom. w tej trudnej sytuacji trzeba brać przyklad z robotnikow pracujących 40 lat temu, w dzikiej puszczy na tzw zadupiu postawili imponujący w skali Europy obiekt nadawczy, z unikalnym systemem ogrzewania CO, rarytasowym osprzętem BrownBoveri, szwajcarskim sprzetem nadawczym, japońską radiolinią i na najwyższym maszcie świata kończąc. Myśle ze koniec pracy wokół domu bedzie uroczysty i przodownik pracy a takze pozostali zwiazani z budową zostaną wyróżnieni przez......sympatykow forum. sprawa ma też drugą stronę- dysponując wlasnym domem zwykle mamy kawalek ogrodu, w ramach zagospodarowania przetrzennego ogrodu obok altanki i grilla mozna postawić replike masztu w konstantynowie, wieczorem pięknie iluminowanego ledami, skala obiektu jest do dyskusji.

Witam

Jeśli chodzi o miniaturę masztu to myślę o tym juz od kilku lat. Skala 1/50 była by jak sądzę idealna . 13m wysokosci / 96mm jeden bok / 4,8mm średnica "krawężnika / 1mm średnica odciągu ,o ile dobrze liczę . Problemem jest to z czego wykonać segmenty ? Musiały by być stalowe i to z twardej stali bo 13m wysokości to już jest coś . Jak takie rurki ze soba połączyć ?? Nie jest to wbrew pozorom takie proste zadanie ... Nawet śrubki łączące segmenty były by przy takiej skali miniaturowe . Mniejszego masztu jak 1/50 robić się praktycznie nie da z powodu zbyt małych segmentów / rurek / śrubek itp.
Tak na marginesie dopiero jak się zmniejszy maszt to widac jaka to była wyjątkowa konstrukcja . A teraz już żartem myslę że postawienie 13 metrowej "miniatury" wymagało by wizyty w moim ogródku inż Szepczyńskiego .