Trochę fotek stanu obecnego. Ośrodek jest w stanie "przed konstantynowskim". Maszty stoją bo stoją, systemy antenowe są zdemontowane lub rozkradzione. Wisi tylko jeden od strony północnej.

Widok masztów od strony ogródków działkowych Elektron w Szczakach. To właśnie te maszty w tej części ośrodka zostały obniżone o co najmniej połowę na początku lat 90-tych. Elementy zdemontowanego złomu widoczne są na wcześniejszych moich fotkach na początku tematu.



Ta samotna "noga" wyłaniająca się pośród lasu to nasz stary przyjaciel - maszt w Raszynie.


Widok stojących " pustych masztów" od strony lasu - ul. Graniczna przy mostku.




Trochę szczegółów technicznych dla masztowców.







Brama główna. Na zdjęciu niestety nie widać wartowni ale uwierzcie, że wygląda tak jak ta w Konstantynowie. Od mojej ostatniej wizyty w 2006 roku zarosła krzakami i grzybem.


Zniszczona i wygięta brama, zamknięta zardzewiałym łańcuchem. Sześć lat temu sterowana elektrycznie poprzez pilota z wartowni - wtedy byłem świadkiem jak samochód Emitela (z kobitką w środku) podjechał pod bramę, a ta samoczynnie się otworzyła. No ale to już historia...


Zardzewiały znak przystanku PKS, pamięta pewnie lata 60-te.


Widok RON od strony cmentarza południowego. Ta część ośrodka (maszty) pozostały w oryginalnej wielkości. Na pierwszym planie widoczny słup WN linii 220kV relacji Mory-Kozienice. Linia przechodzi przez teren ośrodka. Czy to nie ta linia powodowała charakterystyczne "brumienie"? Niech wypowiedzą się specjaliści


Zoom na jedyny system antenowy, który jeszcze jest.

Na Forum Krótkofalarskim znalazłem bliźniaczy temat RON leszczynka, w którym jeden z użytkowników SQ5KVS zamieścił bardzo fajny materiał fotograficzny wykonany w maju na terenie radiostacji.

Dzięki uprzejmości i za zgodą kolegi SQ5KVS zamieszczam cały materiał oraz relacje u nas:

""Wracając (wreszcie) do głównego tematu wątku...
Tak jak obiecałem - udało mi się podjechać moim dzielnym rumakiem do RON Leszczynka. Spotkanie z RON było dość emocjonujące, głownie ze względu na okoliczności przyrodnicze Załączam zdjęcia pomniejszone i linki do większych.
Oto mapa RON Leszczynka:

Załącznik:

thb_mapa.jpg [ 165.02 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Cały teren RON ma około 100ha, więc jest calkiem spory. Starczylo by na manewry dla plutonu. Na rzucie z Google Earth zaznaczyłem - w białawych prostokątach - anteny (kilka, na północy pominąłem), kropkowana pomarańczowa linia to drogi którymi biegły linie zasilające do anten, w czerwonej obwódce anteny które są na dalszych fotografiach. W pólnocno wschodnim rogu, ta szeroka przecinka przez las to wycinka pod linią wysokiego napięcia (raptem 125kV). Na tym rzucie z satelity wydaje się że teren pod antenami, i innymi liniami jest wyczyszczony (tak samo pod linią WN). Ale to jest stan na 2009. Jak jest teraz - widać na dalszych zdjęciach

Po ostatnich obfitych opadach deszczu, cały teren, miejscami włącznie z drogą dojazdową, zamienił się w odcinek specjalny... Z daleka, jak mawia przysłowie - tyle drzew, że lasu (anten) nie widać. Ale za zasiekami ukazało się kilka anten, myśłę - dobra nasza, nie pocieli na złom... Niestety zalesienie takie, że z drogi widać tylko czubki kratownic.

Załącznik:

image001.jpg [ 189.41 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image002.jpg [ 199.33 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Postanowiłem więc okrążyć teren, celem poszukania sposobności bliższego dotarcia do anten. Oficjalne kanały od razu pominąłem (wszak niedziela była..), ale jako wprawny tropiciel i miłośnik lasu postanowiłem trochę nagiąć rzeczywistość... Rzeczywistość po drugiej stronie ogrodzenia była taka sama jak po pierwszej, z tym że było znacznie więcej bieżącej wody, komarów, i roślinności..

Załącznik:

image003.jpg [ 157.39 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image004.jpg [ 196.06 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Po upartym przedzieraniu się przez las (miałem nadzieję że robię wystarczająco dużo hałasu żeby poinformować dziki ze idę, ale nie na tyle żeby zainteresować kogoś) zobaczyłem wreszcie odciągi do kratownicy. Super!

Załącznik:

image015.jpg [ 208.98 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image005.jpg [ 188.37 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Kratownice (przynajmniej te które widziałem) nie wyglądają źle. Rdza płatami nie odpada, wręcz przeciwnie - kilka lat temu najwyraźniej były konserwowane, lub też - jeśli dawniej, konserwowała je bardzo dobra firma.
Po braku młodnika pod antenami wnioskuję że było też koszone w zeszłych latach. Znalazłem też coś bardziej "na czasie" ale o tym pod koniec

Załącznik:

image006.jpg [ 115.44 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image008.jpg [ 97.52 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image009.jpg [ 189.52 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image010.jpg [ 198.34 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image011.jpg [ 185.62 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image013.jpg [ 177.48 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image014.jpg [ 211.12 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image016.jpg [ 105.68 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

A oto ja, prezentujący dumnie "swoje nowe pole antenowe"

Załącznik:

image017.jpg [ 119.98 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Poniżej linie zasilające anteny - a w zasadzie pozostałości po nich. Izolatory to te białe elementy "wiszące" są wykonane z porcelany, rozmiarów około 15x3cm. Większość, rozbitych, leżała na ziemi.

Załącznik:

image018.jpg [ 213.61 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Załącznik:

image019.jpg [ 189.86 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Na zakończenie, zdjęcie mojego dzielnego rumaka:

Załącznik:

image021.jpg [ 179.4 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

20 kilo żywej wagi..
Oraz, o czym wspomniałem wcześniej - ślady bardziej "współczesnej" działalności na terenie RON...

Załącznik:

image007.jpg [ 189.33 KiB | Przeglądane 19184 razy ]

Rosło sobie toto, pod jedną z anten. Kilka, jeśli nie kilkanaście, dołków, podsypanych ładnie torfem, czy innym nawozem

Podsumowując - anteny stoją jak stały. Z daleka, około kilometra, wydaje się że wszystkie są, ale nie tak łatwo to stwierdzić ze względu na drzewa. Stan tych konstrukcji które widziałem (masztów) jest całkiem niezły. Niestety linie zasilające są w rozsypce - widać tylko to co jest na zdjęciach, śladów żadnych przewodów nie ma. Nie ma też śladów jakiejś bieżącej działalności - choćby kogoś kto "patrolował" teren, samochodów od strony bramy głównej, itp - itd (poza wspomnianymi śladami ogrodnika amatora). Obkaszanie terenu musiało być jednak w zeszlym roku, inaczej było by znacznie bardziej zarośnięte pod antenami. Przyrodniczo - jak widać na zdjęciach. Dużo ptaków (słyszałem wilgi). Potworne komary i dużo wody (miejscami znacznie powyżej zębatki w rowerze ). Najbardziej bałem się że wejdę na dzika
Jak będzie sucho, i nie będę musiał wlec ze sobą roweru, w okolicach jesieni (albo w zimę) może odwiedzę teren jeszcze raz.

Pozdrawiam""


PS.
Zdjęcia trochę zmniejszyłem, oryginalne są: tu - post #10 od góry.

Działa to?
http://www.youtube.com/watch?v=MnqEw9MtLDo

Filmik działa, RON nie działa.

Szkoda tego obiektu, z resztą jak każdego innego, który znika na zawsze.

Dziś, w zasadzie wczoraj, wybrałem się na wycieczkę rowerową z zamiarem sfotografowania szczegółów konstrukcyjnych poniemieckich słupów linii 220kV Mory - Kozienice (linia ta przebiega przez RON Leszczynka). Fotki potrzebne były mi do dyskusji na innym forum - mniejsza o to.
Jadąc drogą leśną wzdłuż podwójnego płotu "Leszczynki" zauważyłem:

Ktoś tak chamsko przeciął podwójny płot, że można było wjechać tam rowerem Grzechem, byłoby aby nie wykorzystać takiej szansy. Oczywiście nie byłem na tyle bezczelny aby wjechać do RON rowerem. Swój środek transportu ukryłem w zaroślach nieopodal betonowego mostku. Było to trudne, ponieważ droga, szczególnie w weekend jest oblegana przez spacerowiczów z pobliskich działek. Pełno ludzi. W dodatku jakaś zdezelowana Corsa kursowała z tam i z powrotem z łebkami w środku - robili sobie chyba "motokros" na zalanej kilka dni temu drodze.
Ale po kolei...
Wreszcie naprawili bramę - tzn wyprostowali:

Silnik zdemontowany, bramę otwiera się ręcznie. Jeszcze dwa lata, a droga krzakami zarośnie. Dziesięć lat temu była piękna aleja z latarniami, obecnie tylko klosze wystają ledwo wystają.
Dawny przystanek PKS nie zmienił się od kilku lat, za to wartowni nie widać już wcale:



Ktoś musi być w środku, gdyż kłódka jest od wewnątrz:

Znany już nam sposób (z Konstantynowa) kontaktowania się z ochroną obiektu. Sprawne oko dojrzy jeszcze ostatnio zainstalowana kamerę... Dwadzieścia minut kręciłem się z aparatem pod bramą i nikt nie wyszedł. Pewnie atrapa

Zasilanie RON Leszczynka - trzy linie 15kV:

Pierwsza z lewej to zasilanie z Piaseczna, druga to linia łącząca niegdyś bezpośrednio RCN Raszyn z Leszczynką (obecnie zasila również po drodze zakład produkcyjny przypraw KAMIS. Trzecia, skrajna po prawej, to zasilanie z Sękocina.

Teren.
Pozostałość po liniach fiderowych:

Resztki izolatorów:

Maszty:

Tu musiałem się położyć:

Wlazłem na ten pierwszy spocznik ok 17m. Niestety dalszej wspinaczki musiałem odpuścić z uwagi, że zaczynałem widzieć z góry spacerujących ludzi drogą leśną. Nie przeszkadzało mi to, że ja ich widzę, problemem było to, iż oni widzą mnie Ponieważ miałem w planach zrobić jeszcze tego dnia grilla z karkówką i szaszłykami, postanowiłem zejść i nie rzucać się w oczy. Nie chciałem spędzić weekendu na dołku w Piasecznie

Stopa masztu:


Odciągi:


Cały teren jest pozarastany jeżynami i innymi leśnymi badziewiami. Nogi miałem pocięte.
Jeśli ktoś ma ochotę na wspólny wypad do RON Leszczynka niech pisze na PW

Jeszcze kilka ujęć:

Podczas wspinaczki:



Ściany masztów mają ok 50/60cm.


Chciałbym jeszcze sprostować sprawę zasilania RON Leszczynka. To co napisałem odnośnie słupów widocznych na fotografii:

Nie zgadza się ze schematem zamieszczonym w rozdzielni głównej RTCN Raszyn:

Stan map którymi się posługiwałem jest widać mało aktualny, sam schemat z "Raszyna" też jest ogólny. Nie uwzględnia obecnych "wcinek" innych lokalnych linii SN, które czynią na dzień dzisiejszy rozgardiasz w zasilaniu.

Linia z Piaseczna to oczywiście "ZE Jeziorna".

Wedle zamieszczonego schematu, Raszyn jest podstawowo zasilany "jednostronnie". Rezerwowe zasilanie realizowane jest przez rozdzielnię w RON Leszczynka. W razie unicestwienia RON Leszczynka, Raszyn nie ma żadnej rezerwy. Potrzeba będzie przebudować cały system energetyczny dla zasilania rezerwowego z Jeziornej dla Raszyna.W praktyce zrobią mostki na słupach:

odcinając tajemniczy las nieopodal Stefanowa na amen - tak zakończy się żywot (praktycznie już nieistniejącego) jedynego ośrodka nadającego na falach krótkich w Polsce

Przy okazji wielkie uszanowanie dla stróżów pełniących wartę w pojedynkę w środku lasu, ochraniając wyremontowany gmach. W razie napaści, nie mają z żadnej strony wsparcia, nawet załoga interwencyjna nie dojedzie (zamknięta brama od wewnątrz oddalona o kilkaset metrów w lesie). Podziw dla nich.

Czyli przez rok od czasu jak byliśmy tam z Varim nic się nie zmieniło.
Kamera - chyba nie działa.
Na budynku stacyjnym jest porośnięta czymś zielonym, nie wiem co to... Jakiś taki zielonawy nalot.
Byłem rok temu w jej "świetle" i nikt nie wylazł.
Ale w środku siedział cieć. I dochodziło głośne stukanie z wnętrza... Czyli pewno coś kradł

Żadnego samochodu pod budynkiem nie było.

Przez szybę było widać szafy nadawajek.

No i stało się. RON Leszczynka w kwietniu 2016r. definitywnie przeszła do historii.

Jadąc krajową siódemką w okolicy Mrokowa już nigdy nie zobaczymy charakterystycznych masztów nad lasem.
Jeszcze w marcu jadąc na Święta Wielkanocne do teściów stały (przynajmniej te które zawsze było widać z trasy) - nie podejrzewałem, że widzę je już po raz ostatni.
Dziś postanowiłem wybrać się na działkę i doznałem szoku. Na horyzoncie nad lasem nie ma masztów Nie mogłem sobie zatem odmówić wycieczki do "lasu", licząc na to, że maszty jeszcze leżą. Niestety, po złomie nie ma nawet śladu, wszystko już wywieźli. Jedyna rzecz, to wiszący odciąg na drzewie, którego pewnie nie zauważyli.
Krótka relacja i porównanie:


Fundamenty stop masztów:


Fundamenty lin odciągowych:


Słup fiderowy z izolatorami:


Pozostałość po jednej z linii fiderowych:


I ciekawostka. Dwie rury wychodzące z ziemi z dwoma kablami zakończone kielichami. Skoro fidery doprowadzano słupami na izolatorach to w takim razie co to mogło być? Jeden z kabli ma dziewięć żył miedzianych o przekroju 1,5mm2. Obok tego stojaka widać pozostałości po jakieś innych wyciętych rurach. Ciekawe dlaczego to zostawili.



Zapomniana i słabo widoczna lina odciągowa wisząca na drzewach:


Na zakończenie:

Jak widać niedawno Emitel zrzekł się obiektu i teraz podobnie jak w Konstantynowie spadkobiercą został Orange.

Ciekawe czy infrastruktura techniczna w budynku głównym jeszcze jest. Fajne miejsce i fajny klimat leśny, dobry dojazd. W sam raz na muzeum radiofonii, no ale liczy się pieniądz i teren pójdzie pod zabudowę jednorodzinną.

Link do oferty. Swoją drogą pomylili się, zdjęcie lotnicze to nie RON Leszczynka

Dziś spontanicznie postanowiłem po zmroku podjechać pod bramę i sprawdzić czy korzystają z oświetlenia terenu. Od razu napiszę (bo nie to w tym momencie było najciekawsze), że całe oświetlenie terenu, tzn. za bramą i widoczna droga znikająca w lesie jest nieoświetlana. To mały szczegół z tym co miałem okazje wielkim fuksem zobaczyć.
Skręcając z krajowej siódemki na miejscowość Stefanowo, po kilku zakrętach i minięciu skrzyżowania, jest dość długi ok 700m odcinek prostej drogi prowadzący wprost na bramę. W dzień to nawet ją widać z tej odległości. Dziś z oddali i po ciemku widziałem stojący, a potem manewrujący samochód (tzn dwa czerwone punkciki). Nawet sobie pomyślałem, że ktoś sobie z jakąś laską w ustronne miejsce przyjechał i jak zobaczyli z daleka moje światła postanowili się ewakuować Jechałem wolno, bo droga jest w nie najlepszym stanie. Omijając jedną dziurę wpada się w następną Dopiero po dotelepaniu, dało się poznać, że ów samochód stoi już za zamkniętą bramą na terenie RON i nie jest to para zakochanych. Wykręciłem, zatrzymałem się i wyszedłem. W tym momencie pojazd zaczął się oddalać wgłąb lasu w kierunku zabudowań stacyjnych. Marki samochodu z racji ciemności nie byłem w stanie określić, coś w rodzaju Iveco Daily. Ciekawostką było, że samochód najprawdopodobniej ciągną za sobą małą przyczepę towarową. Wnioskuje po tym, że zanim ruszył i się oddalił, widać było cztery światła czerwone, dwa poziome wyraźnie bliżej siebie i niżej oraz dwa pionowe trochę wyżej i w wyraźnym szerszym rozstawie.
Była to godzina 21:30 w piątek, ciemno jak nie powiem gdzie, na zmianę "warty" ochrony to to nie wyglądało. Można jeszcze dywagować, że był to rutynowy przyjazd pod bramę, zakładając, że trzeba wyjechać za bramę aby wykręcić i wrócić z powrotem, bo tamtejsza droga jest wąska i po bokach zarośnięta krzewami. Tylko do cholery poco zabierać na taką jazdę samochód dostawczy z przyczepą? Który ochroniarz za 7zł na godzinę jeździ własnym dostawczakiem z przyczepą po terenie pracodawcy?

Tu macie fotkę "zaciemnienia" terenu oraz dwa czerwone ledwo widoczne punkciki. To właśnie samochód, który za chwilę zniknie całkiem za zakrętem w gąszczu lasu:


Nie chcę rzucać tu jakiś oskarżeń ale zaobserwowana przypadkiem sytuacja wydaje się być lekko mówiąc dziwna

Sytuacja faktycznie ciekawa.

A te czerwone światełka w tle(trzeba powiększyć zdjęcie), wyglądają niczym oczy bestii