Zgodnie z zapowiedziami rozpoczynamy felieton o niegdyś najpilniej strzeżonym krótkofalowym ośrodku nadawczym w Leszczynce.
Tak jak pisałem w innym wątku, obiekt odwiedziliśmy kilkanaście razy od czerwca 2016r do lutego 2017r. Przez ten czas dokumentowaliśmy opuszczony ośrodek zanim dowiedzieli się o nim złomiarze, złodzieje i dewastatorzy. Staraliśmy się uwiecznić wszystko ale głównie skupiliśmy się na budynkach, gdyż pola masztowe już nie istnieją i nie ma za bardzo co dokumentować. Nie oczekujcie również zdjęć nadajników - ich tam od kilku lat NIE MA, bez względu na to co można przeczytać na forach internetowych. Zatem wątek będzie mało radiowy ale pokaże wnętrza i zawiłe struktury niedostępnych niegdyś zbudowań.

Na pierwszy ogień idzie oczywiście Wartownia.

WARTOWNIA

Budynek o kubaturze ok 320m2 na poziomie parteru. Posiada również podpiwniczenie w części budynku.

Front:

Maszt flagowy:

Na ostatniej fotce widać płytę betonową na której był jakiś propagandowy napis. Na wiosnę postaramy się dokładniej sprawdzić

Tył:
Pomiędzy małymi dwoma kwadratowymi okienkami kiedyś było wyjście, które zbiegiem lat zostało zamurowane.


Złącze kablowe. Zasilało wartownie oraz budynek mieszkalny. Kilkaset metrów dalej od ośrodka znajduje się dom wielorodzinny prawdopodobnie dla dawnych pracowników (obecnie własność prywatna). Na strych mapach z lat 80-tych widać przebiegi podziemnych linii energetycznych, wod-kan i teletechnicznych łączących ośrodek z owym budynkiem. Map na razie wklejać nie będziemy aby nie ułatwiać życia złomiarzom.
Obecne stosunkowo nowe złącze kablowe wraz z zasilaniem jest uśmiercone (taka gwara elektryków ):


Zewnętrzne instalacje:

Biała połamana rurka to nieudolne dawne zasilanie bramy elektrycznej (obecnie nie działa). Bednarka - stalowa ocynowana taśma pomalowana na żółto i zielono ze złączką kontrolną pełniła rolę uziemienia RG w wartowni, natomiast czarny kabel to instalacja telefoniczna z lat 90-tych. Taka na szybko

Weranda:


Otwarte drzwi, wraz z kluczem w zamku zapraszają do środka


Jednak zanim wejdziemy zapoznajmy się z budynkiem.

Budynek wartowni był w stanie pomieścić całą kompanię wojska ochrony z trzema plutonami. Nie to co Raszyn czy Konstantynów. Jednak w rzeczywistości był podzielony na dwie części - wartownia i warsztaty. Wyglądało to mniej więcej tak:

Czy warsztaty w wartowni były od początku tego nie wiemy. Zastanawiające są również piwnice pod wartownią. Poza umieszczoną tam przepompownią wody dla pobliskiego budynku mieszkalnego nie miały sensu. Schronem też nie były z racji zastosowania stropu typu Klejna i braku wyjścia ewakuacyjnego. W ogóle Leszczynka nie posiadała żadnego schronu. Jak na lata 50-te to ewenement.
Wracając do samej wartowni, ostatnia służba ochrony w tym budynku była pełniona w 2006r.
Odnośnie ochrony, a raczej straży przemysłowej w Leszczynce odniosę się w osobnym wątku.
Udało się odszukać emerytowanego pracownika, który rozpoczynał prace jako zwykły wartownik, a odchodząc był dowódcą warty (90-ty rok). Nie wyraził zgody na ujawnienie personaliów ale z chęcią jako anonimowy człowiek przekaże swoją wiedzę. Zachował notatki służbowe, polecenia zwierzchników i raporty - często komiczne. Potwierdził również stacjonowanie LWP na terenie obiektu. Ale o tym później i gdzieś indziej.

Tu ciekawy material o Leszczynce http://www.wykop.pl/link/3599139/opuszc ... -nadawczy/

Hall.
Na wprost wejście do części socjalnej, z prawej pokój odpoczynkowy. Z lewej strony (niewidoczne na zdjęciu) są drzwi do warsztatów oraz wejście do pokoju komendanta i dowódcy:


Wejście do pokoju odpoczynkowego oraz z prawej biuro przepustek:


Jak zawsze w takich miejscach kalendarze to idealne informatory czasu opuszczenia budynku.
Tak więc 2006r, był prawdopodobnie ostatnim rokiem pełnienia służb na wartowni. Na ostatni rok funkcjonowania ośrodka, ochronę przeniesiono do budynku głównego.


Na gaśnicy również ostatnia kontrolka datowna jest na 2006r:



Pokój komendanta i dowódcy warty.
Na ostatniej fotografii widać wnękę - kiedyś było to okienko do korytarza warsztatów:

Jedna z opraw jest całkiem nowa:


Biuro przepustek:

W zamkniętej wnęce mieściła się dawna krosownica telefoniczna łącząca budynek główny z wartownią oraz z budynkiem mieszkalnym dla pracowników:

Nico powyżej jest centralka przeciwpożarowa z początku lat 90-tych:

W każdym pomieszczeniu był zainstalowane czujki dymu oraz sygnalizatory umieszczane na zewnątrz:

Resztki ogrzewania elektrycznego:

Popielaty aparat telefoniczny typu Narcyz - niestety sygnału brak:

Rozdzielnica elektryczna z początku lat 90-tych. Na panelu przednim sygnalizacja obecności zasilania, niżej po lewej załączanie oświetlenia terenu, po prawej załączanie ogrzewania wartowni.
Poniżej rozdzielnicy przycisk otwierania bramy:

Widok wnętrza. Po wyprowadzce ochrony z wartowni, musiano przełączyć zasilanie oświetlenia terenu - stąd widoczny brak stycznika oraz niekompletny wyłącznik na panelu. Po małych modyfikacjach i przeróbkach w sieci kablowej załączano oświetlenie z rozdzielni głównej nN w budynku głównym, natomiast warownia posiadała jeszcze przez jakiś czas zasilanie z racji elektrycznej bramy wjazdowej sterowanej zdalnie poprzez pilota.

Ciekawi mnie na jakiej zasadzie była prowadzona weryfikacja, otwieranie i wpuszczanie gości do ośrodka "na odległość". No ale to szczegół

Pokój wypoczynkowy:

Nowe przyłącze telefoniczne z początku lat 90-tych znajduje się właśnie w tym pomieszczeniu:


Kuchnia.
Po lewej stronie pierwszej fotki widać przejście do wc, magazynu i piwnic:


Pokój socjalny / szatnia:


Zaplecze:
Po lewej wejście do piwnic, na wprost dawne zamurowane drzwi do "lasu". Po prawej wc i magazyn (widoczne na drugiej fotce).


Magazyn:


Piwnice.
Wejście:


Pomieszczenie dawnej przepompowni:

Co ciekawe wejście do przepompowni jest zamurowane do wysokości ok 60cm:


Pomieszczenie nr 1:

Zastanawiające są zaokrąglenia pomiędzy posadzką, a ścianami. Tak jest w całej części piwnicznej.

Pomieszczenie nr 2 z widocznym przyłączem wody:

W tym pomieszczeniu można było również znaleźć stary zardzewiały rezerwuar oraz jakże znaną z PRL tablicę informacyjną:


Pomieszczenie nr 3:


Widok w stronę pomieszczenia 2 i 1:


Widok w stronę pomieszczenia 4 i 5:


Pomieszczenie nr 4 (pod korytarzem wyjściowym z warsztatów):


Pomieszczenie nr 5 (pod wc warszatów):

Kanalizacja z warsztatów oraz z wartowni były odprowadzane do dwóch osobnych odstojników, połączonych dalej studzienką kanalizacyjną.


Widok z pomieszczenia nr 5 w stronę korytarza:


Widok na korytarz w stronę pomieszczeń 4,3,2,1:


Drewniany mega kołek w otworze rewizyjnym kanalizacji:

To tak na wszelki wypadek aby szambo nie wybiło

Dalszy ciąg relacji dotyczyć będzie pomieszczeń warsztatów. Później pójdziemy w stronę okolic budynku stacyjnego.

Warsztaty.
Zanim zacznę relacje zwróćcie uwagę na pewien szczegół, który co jakiś czas będzie widoczny na fotografiach. Chodzi o malowanie pod parapetami - niezależnie w jakim pomieszczeniu. Zawsze jest inny kolor lub nowsza farba. Na wymianę parapetów to to nie wygląda

Hall.
Zdjęcie od strony wartowni:

Zdjęcie od strony świetlicy:

Korytarz wyjściowy do "lasu". Obecnie aluminiowe drzwi wyrwane wraz z futryną.

Magazyn / narzędziownia:


Pokój kierownika warsztatów - jak widać miał duży luksus zimą w postaci ciepła:


Stolarnia:
Oświetlenie żarowe od razu wskazuje, że w tym pomieszczeniu mieściły się maszyny wirujące - piły, tokarki, frezarki itp.


Z drewnianej podłogi wyłaniają się betonowe fundamenty maszyn stacjonarnych:


Pokój Socjalny.
Jeszcze pół roku temu w tym pomieszczeniu była masa różnorakich dokumentacji, projektów i książek (głównie radzieckich ). Posegregowane w kartonach i na stołach.
Z bardziej znanych można było spotkać projekt antenowy Koszęcina, Rekowa i Wiązowny (Radiówek) oraz wielu ośrodków projektowanych, które nigdy nie zostały zrealizowane. Były też obiekty typu MSW i MSZ (nawet nie będę pisał jakie).
Cały stos dokumentów z RON Leszczynka w postaci map, systemów antenowych, dokumentacji technicznej oraz planowanej modernizacji.
Znalazło się też kilkanaście prac dyplomowych z lat 50-tych, o tematyce anten średniofalowych na okrętach morskich.
Co to wszystko robiło w otwartej i opuszczonej wartowni? Na to pytanie nikt nie odpowie.
Zdjęcia z czerwca 2016r:


Obecnie wygląda to tak - wszystko splądrowane:


Świetlica / warsztat:


WC - czyli tam gdzie król chodził piechotą:

Pamiętacie "pedały" z kolonii letnich lub z wojska? Wbrew pozorom były najbardziej higieniczne

Stary poczciwy żeliwny rezerwuar made in Poland:


Ciekawostką jest antena zalegająca w kiblu. Radiolinia? Znowu nasuwa się pytanie - co to robiło w Leszczynce? Czyżby testowali taki dosył?
W każdym razie efekty musiały być mizerne skoro antena wylądowała w kiblu


TW - kojarzy się nieprzyjemnie ale to tylko "tablica warsztatów":
Na górze sygnalizacja obecności napięcia, niżej po lewej załączanie napięcia i gniazd urządzeń warsztatów. Po prawej załączanie ogrzewania warsztatów. Wyłącznik na bocznej ścianie służył do załączania oświetlenia w hallu.

Poczciwy zegar z Metronu załączał i wyłączał o odpowiedniej godzinie ogrzewanie. Sądząc po osprzęcie i wykonaniu oraz wyglądu ogólnym instalacji w samych warsztatach, sądzę, że modernizowano ją w drugiej połowie lat 80-tych:

Opis obwodów oraz panelu:


Garaże.
W zasadzie garaż z dwoma wjazdami i kanałem:

Czemu miały służyć garaże? Na pewno nie do parkowania prywatnych samochodów. W latach 50-tych nawet komendant straży przychodził do pracy piechotą, ewentualnie przyjeżdżał z pobliskiej wsi rowerem typu Ukraina, kupionym pewnie na przedpłaty w miejscowym GS-ie. Może jakiś służbowy Uaz? Pewnie w latach 70/80 stacjonowała tam Nysa 521 z napisem "Łączność". Oczywiście to tylko moje gdybanie
Niemniej jednak raz w miesiącu stałym obowiązkiem dowódcy warty była "delegacja" - czyli konwój wraz z kierowcą i księgową do Warszawy po pieniążki na wypłaty dla pracowników. Z reguły wyjeżdżali o 8:00, a wracali o 15:00. Pytanie czym jeździli? Dzielną strażą przemysłową zajmiemy się jednak później w innym wątku.

Okolice wartowni.
Murowana buda z wybiegiem dla czworonogów:


Wiecznie cieknący hydrant, który pomimo odłączenia wewnętrznej hydroforni wraz z głębinowymi źródłami wody, ciągle zalewa las - czyżby Perpetuum mobile? Latem tylko nawadnia las, zimą tworzy lodowe dzieła sztuki:



No i to byłby koniec dość okrojonej fotorelacji z wartowni i okolic.

Tu przynajmniej jest wszystko zdemontowane i wywiezione, podobnie jak w Woli Rasztowskiej. A dlaczego czegoś podobnego nie zrobiono w Konstantynowie. Naprawdę trudno pojąć.

Super opowiesc i ciekawe fotografie-podobaja mi sie opisy tego co dookola jak boksy dla pieskow itp. Żaluje ze mieszkam daleko od centralnej polski gdzie pare takich miejsc "kultowych" bym z checia odwiedzil ale na pewno moja noga tam postanie o ile bedzie co ogladac;) Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na kolejne fotorelacje wraz z ciekawym opisem. Zapytam jeszcze czy Konstantynów mozna jakos "zwiedzac"?

Konstantynów jest pod alarmem który naprawdę działa i niewiarygodnie szybko jest patrol. Poza tym jest o różnych godzinach w ciągu doby patrolowany przez służby ochrony czy nic się nie dzieje

Tak, że trzeba uważać i być czujnym zarówno wewnątrz stacji jak i na zewnątrz, bo być może jest zainstalowany zdalnie sterowany monitoring, coś na wzór, jaki instalują w lasach, służby leśne. Na pewno zrezygnowano z ochrony stacjonarnej, jak ma to miejsce w innych nie czynnych obiektach nadawczych.

Od wartowni do zabudowań stacyjny można dostać się asfaltową drogą lub szybciej, idąc dróżką przebiegającą przez las w linii prostej. Wzdłuż tej dróżki rozlokowanych jest kilka hydrantów PPOŻ (jedynych na obiekcie). Dlaczego akurat hydranty na tej drodze? Odpowiedź jest prosta, tędy prowadzono wszelkie instalacje podziemne do wartowni, stąd hydranty wzdłuż trasy rury wodociągowej fi 100:

Na drodze również można spotkać betonowe słupki wskazujące przebieg światłowodu, który przez ostatnie 8 lat funkcjonowania ośrodka zapewniał dosył sygnału z Polskiego Radia:


Zajmijmy się teraz zabudowaniami gospodarczymi i infrastrukturą techniczną przy budynku głównym.
Na początek zobaczcie jak to wyglądało w 2002r:

Na zdjęciu flota samochodowa. Mieli własnego żurawia na podbudowie Mercedesa (kiedyś błędnie pisałem o Lizie), obok niego stoi prawdopodobnie Star 660 (mogę się mylić - trochę kąt szyb przednich nie pasuje), niestety nie widać z jaką zabudową. Na na pierwszym planie wojskowy Star 266 z radiostacją R 140 na budzie. Na starych zdjęciach satelitarnych widać, że aż dwa takie Stary tam stacjonowały:


Wróćmy jednak do stanu obecnego:


Opis terenu:

Ujęcie wody nr 1:

Tu przykład jak nie należy robić - dwie archaiczne rozdzielnice z zabezpieczeniami (również archaicznymi) typu S163 i zasilaniem 400V umieszczone w studzience, która w każdej chwili może napełnić się wodą.


Ujęcie wody nr 2:


Garaże samochodów ciężarowych.
Budynek powstał dopiero w latach 70-tych. Posiada trzy przepierzone garaże połączone wewnątrz przejściem komunikacyjnym. Obok jest niższa dobudówka z dwoma drzwiami ale bez przepierzenia:

Zaczynając od garażu z lewej:

Zasilanie elektryczne oraz skrzynka z trafem 24V:

Zasilanie, a raczej resztki CO z budynku głównego:

Garaż środkowy:

Garaż skrajny:

Przejście komunikacyjne pomiędzy garażami:


CDN...