Witam. Trochę późno ale dopiero się z orientowałem. Co prawda przypomniał mi to Pan Stanisław Wojciechowski. W tym roku w październiku (dokładnie 18) minęła równo 40 rocznica początku budowy masztu. Ach, gdyby stał, to skończyłby 40 lat

nawet gdyby próbowano odpalić nadajnik jak to marzy sie wielu, odbudowano by chłodzenie i inne sprawy to jest mały problem bo brakuje kasety z czymś co pracowało. jesli nie ma już częsci nadajnika gdzies na magazynie to koniec, schematu tez pewnie nie ma http://www.rcnkonstantynow.pl/galeria/m ... alNumber=4

Parametry lamp nadajnika są znane, sama konstrukcja też jest dosyć prosta. Więc wystarczyłoby włożyć w to sporo pracy i nadajnik po wygrzaniu lamp może by ruszył.
Ale i tak nikt tego już pewnie nie odpali, nawet gdyby to było bardzo proste.

Konstrukcja była tak dosyć prosta , że do jej uruchomienia oddelegowano połowę "wielkich głów" z B&B . A sam Pan Inż. Witold Czowgan wielokrotnie wspominał ,że w temacie nadajników potrzebował 10-ciu lat na ich ogarnięcie ?

Konstrukcja samego nadajnika i toru nadawania nie była skomplikowana. Cała reszta infrastruktury i układy sterowania nadajnikiem były bardzo skomplikowane.

widać w głebi wnęki http://www.rcnkonstantynow.pl/galeria/m ... alNumber=4 chyba złącze krawędziowe do jakiegoś mudułu, wyjęty do modernizacji i sladu po nim nie ma. Co to było? Moze by ruszyło bez dzwieku albo i nie. Jesli to takie proste z nadajnikiem to wyjmij dowolną karte z komputera i zobacz czy działa, najlepiej tą DDR

Niestety nie mam zdjęć dobrej jakości tego elementu z N1 (fotka Roberta przedstawia N2).
Tyle co zdołałem wycisnąć z kadru:

Skoro były potencjometry od tłumika to i...?
Mi to wygląda na zwykłe wskaźniki, coś w ten deseń:

http://www.heywhatsthat.com/?view=TUQFRITU

W końcu odnalazłem. Kalkulator "widoczności" z czubku masztu, oczywiście uwzględniając topografię.

dla wszystkich tych ktorzy marzą o pamiątkach z radiostacji, o lampie postawionej w swoim pokoju, sprawa iluminacji wg uznania.

Radiowe centrum nadawcze od początku swego istnienia było przypisane radiowej jedynce. Po katastrofie w roku 1991 obiekt utrzymywano w pełnej gotowosci bojowej oczekujac na nowy maszt. Niestety, radiostacja doczekala sie swojej nastepczyni, o wiele bardziej nowoczesnej. Na miejscu pozostal caly osprzet renomowanego producenta BrownBoveri. O ile sam obiekt niszczeje a rdza rozkoszuje sie smakiem nadajnika to otoczenie pozostało zawsze wierne swej stacji. Na gruncie rolnym wyryto symbol radiowej jedynki co doskonale widac z lotu ptaka. Z tym masztem to ludzie ludziom zgotowali ten los a ziemia do dzis lekką jest dla masztu.