Pierwszy raz po wierszu Bartosza znalazłem twórczość związaną z masztem.

http://www.lastfm.pl/music/Halls/_/Warsaw+Radio+Mast

Gatunek ambientowy, można posłuchać 30 sekund. W pełnej długości pewnie można było by wyczuć "atmosferę".

wydaje mi się żeto jest przerobiony tekst z tego filmiku na YT.

Sample wzięte na 100% z tego filmu. Niektórzy znani tworzyciele tego rodzju muzyki lubią "zapożyczać" sobie przeróżne skrawki nagrań z filmów, radia, jest nawet jeden który oparł cały album na samplach komunikacji ś.p. orbitalnej stacji MIR z bazą na Ziemi.

Utwór znalazłem zupełnie przypadkiem, ale jednak pokazuje to że ktoś musiał podejść do sprawy masztu z sercem. Przetworzenie czegoś w utwór muzyczny wymaga dobrego wczucia się w materię sprawy. Brzmi to troche dziwnie i wariacko, ale wyobrażam sobie nawet że byłbym w stanie sam coś na temat skomponować, w podobnym rodzaju muzyki - brakuje tylko sprzętu, odpowiedniego oprogramowania i co najgorsze: czasu...

Można do tego podchodzić racjonalnie i w sposób ścisły, jak robi to większość z nas tutaj zbierając niepodważalne fakty i dokumentując wszystko (i chwała im za to). Ciekawe jednak że istnieje też inny sposób aby utrwalić pamięć tego obiektu i ludzi z nim związanych Czy to wiersz który napisałeś, albo wspaniałe wkomponowanie masztu w krajobraz, też Twojego autorstwa. Z upadku czegoś nagle (po latach) powstaje nagle natchnienie i inspiracja, a z inspiracji twórczość. Myślę że to największy hołd, jaki można komuś (czemuś) oddać.

Pełna wersja utworu trwa 1:10.
Jeżeli spotka się to z zainteresowaniem to mogę ją tu rzucić ( 320kbps mp3).

Odświeżę no po prawie równych czterech latach ten wątek.
Pojawił się nowy kawałek zainspirowany naszym masztem, tym razem bardzo eksperymentalny gatunek jazzu.
O ile w ogóle da się to skategoryzować.

http://www.last.fm/music/Groundtruther/ ... Radio+Mast

Na last.fm trzeba się zalogować, na Amazon udało mi się odsłuchać próbkę:

https://www.amazon.com/gp/product/B000XQRBZI

Nie ma to jak długie grudniowe wieczory. Człowiek zawsze coś wygrzebie..

coś się pojawiło w temacie masztu
https://jedynka.polskieradio.pl/artykul ... olski-Dzień-Radia-Reportaż-Najwyższy-na-świecie-Urszuli-Żółtowskiej-[POSŁUCHAJ]

Że co? Czyli jednak idziemy na ilość, a nie na jakość. Autorka tego tekstu się nie popisała.

Co do odsłuchanej audycji.
O mały włos nie spadłem z krzesła słuchając głupot o odnalezionej i zachowanej najwyższej części masztu, która rzekomo stoi i służy do dziś w Instytucie Łączności.
Szkoda, że dr inż. Tomasz M. łyka jak pelikan przypadkowe fake newsy, które usłyszy i bez sprawdzenia rozgłasza nieprawdę. Wstyd.

Po pierwsze, ostatnie dwa człony masztu 84-86 oraz pierwsze 1-11 przestały istnieć w chwili katastrofy, pozostałe były spłaszczone, pogięte i nadawały się jedynie na żyletki, a nie do budowy kolejnej konstrukcji. Jedyne elementy, które w miarę trzymały pierwotny wygląd masztu - choć również nadwyrężone, to segmenty 12-15, które mogłyby nadawać się do muzeum jako eksponat pokazowy. Nikt o zdrowych zmysłach nie zbudowałby z nich kolejnego masztu lub wieży do dalszej pracy w terenie.
Po drugie, wieża w Miedzeszynie, poza przekrojem trójkąta równobocznego nie ma nic wspólnego z konstrukcją upadłego Konstantynowa. Nie trzeba dysponować oryginalnym projektem, wystarczy porównać zdjęcia obydwóch konstrukcji i zwrócić uwagę chociażby na wymiary lub udać się do Miedzeszyna ze zwykłą miarką. O takich szczegółach jak inny rodzaj uchwytów do zaczepienia żurawia pełzającego nawet nie wspomnę.

PS.
Dostałem zdjęcia tej wieży stojącej w Instytucie Łączności ale autor poprosił mnie bym ich nie publikował, więc musicie mi uwierzyć na słowo.

Przez ostatnie kilka lat prostowaliśmy różne mity związane z RCN-em, które pokutowały od lat w internecie, a tu nagle zjawiają się nowi eksperci i zaczynają od nowa rozwalać system. Jeden coś usłyszał, uwierzył i podał do publicznej wiadomości, a następna przekręciła i przesłała dalej.
No i tym sposobem powoli wracamy znowu do stanu fantastyki konstantynowskiej z 2006r.

Ja myślałem ze to pomyłka bo jest oryginał masztu ale w Babicach, chyba przed jakimś urzędem.

Powstało sporo opracowań tematu, każde lepsze od drugiego i tak może zostanie. Ale jest postęp, do tej pory tworzyli reportaże 5 -10 minutowe z przebitkami kliku zdań, teraz zrobili na 30 minut. Jestem pod wrażeniem, nawet zabrakło własciwej emotki do użycia. Mamy w reportażu element tworzenia całej przestrzeni, akcji w wyobrazni słuchacza z użyciem dzwięku. To sie trzyma dobrego warsztatu reportażysty, tradycyjny kanon i dobre rzemiosło radiowca. Do tego współczesne trendy wymagają czegoś barwnego, przykolorowania sprawy aby lepiej wyszło- bedzie wiecej łapek w góre i jeszcze można zostać gwiazdeczką. I tak powstają tudzież kalmary. Mamy dużo wiedzy zamiast dawnych opowiesci z mchu i paproci jak w roku 2006, jest ona trudna ale prawdziwa, prawdą jest że nie każdy wytrzymuje takie cisnienie i odchodzi.

W Babicach przed urzędem jest miniaturka jednej z wież Babickich.

Miś w audycji ewidentnie mówił o Konstantynowie i powoływał się na ludzi z Instytutu Radiołączności.
Znam temat tych rzekom odzyskanych elementów z Konstantynowa już od około miesiąca, dlatego wcześniej zdążyłem zrobić swoje rozeznanie. Nie sądziłem jednak, że mit urośnie aż do rangi faktu i zostanie wyemitowany na antenie PR.

Audycja zrobiona moim zdaniem straszne chaotycznie, z błędami merytorycznymi. Z dobrym rzemiosłem radiowca nie ma to nic wspólnego. Raczej zapchaj dziura z wiedzą, której nikt zweryfikować nie chciał, nie potrafił, a w dodatku niekiedy jeszcze przeinaczył.
PS.
Gdzie jest np. miejscowość Grzybów / Grzybowo w okolicach Konstantynowa? Ja nie znam ale może Bartosz będzie wiedział.

Zapewne chodzi o Grzybów w gminie Słubice