stojące do dziś, w pokoju radiostacji zwanym chyba modulacyjnym, szafy telefonii nośnej nie doczekały się jeszcze należytego opracowania. Szkoda bo to wielka nowoczesna myśl konstrukcyjna na tamte lata, hit eksportowy bloku socjalistycznego, w opisach na stronie typ TN60 lecz śmiało sie można dopatrywać typu TN60T - czyli wersji tranzystorowej która byla produkowana od 1970 r. Dziś doskonale zachowany eksponat muzealny z działu Telekomunikacja. Tyle zdawkowego wstępu - wiele, wiele naprawde ciekawego w tym ustrojstwie sie kryje, unikalne drogi sygnałów, znormalizowane rozwiązania szyn złączowych, eleastyczność modułowa wg potrzeb że dyskusja może wypalić w wielu kierunkach. Dziś zupełnie nie przydatne ustrojstwo z uwagi na prace z sygnałami analogowymi w "nieznanym protokole"

Wielokrotnie poruszany temat dosyłu dzwięku do radiostacji.
Obok zwykłych telefonów- szafy TN60T odbierają zespolony sygnał nośny dostarczony NECkiem (czy kablem w razie awari to inna sprawa w ktorej nic nie wiadomo) i nastepuje :"dekodowanie" z paczki nośnych dzwięku do modulatora nadajnika. Obok transmitowanych łączem sygnałów użytkowych są też te kontrolne i dyspozystorskie, jednym z nich są piloty do pomiaru poziomu nośnej a więc całego sygnału nośnego. Ważny parametr mający wpływ na detekcję nośnych. Wydzielone piloty pokazywane są na dwóch miernikach w panelu kontr. Ich mały poziom powodował alarm dla obsługi że coś sie dzieje, albo awaria kabla albo częściej "NEC traci fale". Ważny mierniczek stąd wyprowadzano go na zewn. kabelkiem do alarmu.

Warto dodać , że Konstantynowska wersja przeszła modyfikacje , która wyeliminowała częste awarie "wzmacniaków" . Dołożono do szafy solidne chłodzenie powietrzne i tranzystory germanowe żyły latami bez awarii . W pierwszych latach funkcjonowania RCN awarie spędzały sen z oczu dyżurnych .