Łukasz-O napisał(a):
Podejrzewam, że w śród pracowników też było paru "ucholi". To standard tamtych czasów.
W Gąbinie było specjalne studio nasłuchowe, gdzie siedzieli smutni panowie i cały czas monitorowali jakość jak i zawartość audycji.
Nie pamiętam czy było to pomieszczenie Poczty w Gąbinie, czy jakieś mieszkanie.
W sumie to też ciekawy wątek by był (może nie techniczny) w jaki sposób był traktowany RCN Konstantynów przez ówczesne służby bezpieczeństwa no i kontrola ośrodka przez SB i ich procedury w razie nagłych przypadków.