
Re: Stanisław Wojciechowski - spotkania z Bartoszem
Jak wyglądały podmuchy wiatru na maszcie??Odp. Podmuch wiatru często były różne. Na wysokości 200m. mogło wiać mocniej a na czubku lżej. Czasami widać było po napięciu lin z jaką siłą wiało na danej wysokości. Podczas silnego wiatru, często słychać było głośne buczenie. Powodowało je powietrze wpadające szczelinami w rury masztu ale także wibrujące na wietrze liny. Będąc na czubku podczas silnego wiatru odchył nie był odczuwalny tylko trzeba było mocno trzymać się barierki by nie wypaść.
Co pan robił będąc tyle czasu na maszcie podczas gdy robotnicy np. wymieniali odciąg? Odp. Dla ekipy montującej byłem taksówkarzem

. Podczas wolnego czasu na maszcie mogłem robić co chciałem np. spać. Miałem swoje podręczne małe radyjko które często słuchałem. Czasami dostawałem różne zlecenia by np. Zjechać lub wjechać kilkaset lub kilkadziesiąt metrów wyżej i sprawdzić coś lub poprawić.
Ile czasu zajmowało wejście na maszt?Odp. Nie powiem bo nie wiem. Nigdy tego nie liczyłem a poza tym bardzo rzadko chyba tyko dwa razy wchodziłem na maszt od podstawy. W zimę ,gdy Alimak nie mógł wjechać na maszt. To zależało od kondycji, pogody. Często zdarzało się ,że na pieszo trzeba było przejść tylko kilkadziesiąt metrów.
Co było mniej męczące , wejście czy zejście z masztu?Odp. I to i to wymagało dobrej kondycji i dużo bardziej męczyły się ręce niż nogi.