Na początku Stacja Linii Radiowych w miejscowości Wiejca koło Kampinosu. Pośrednik między PEKiN-em a Konstantynowem:

Konstantynów brama główna:
Po chwili przybiegł na powitanie jeden z naszych starych przyjaciół - dziś był bardzo łagodny:

Wartownia, widok ogólny - na dachu rosną drzewa :

Niedziałający już panel sterowania oświetleniem terenu. Podobno wewnątrz budynku głównego jest bliźniaczy z którego ochroniarz załącza latarnie:

Wnętrze wartowni. Jest tam lodówka i kuchnia gdzie przygotowują posiłki pieskom:


Tu ładuj broń (powinno być kieruj). To pomieszczenie musiał zaliczyć każdy wartownik przed i po służbie. Procedura widać identyczna jak w wojsku:

Idziemy dalej:
Maszt radiolinii:
Bartosz dumnie pozuje :

Wejście do budynku głównego, na podłodze marmury, na ścianach kamienie w oddali widoczna mapa zasięgu oraz słynny napis:
Na stoliku leży prospekt radiostacji:
Zdjęcie fundamentu masztu podczas budowy:

Hala główna, panel sterujący nadajnikami:

Stanowisko dowodzenia (biurko):
Czyżby łączność? (PR, S, IŁ, Raszyn, ZEOC Płock, ZEOC Warszawa):



Musicie uwierzyć na słowo - mapa ośrodka oraz panel sterowania zasileniem, na podłodze prowizoryczne urządzenia do zbierania wody opadowej :

Idziemy na obchód:
Sławna wentylacja schronu

Izolator rezerwowy, identyczne były u podstawy masztu - wysokość 245cm, średnica górna wewnętrzna 64cm, średnica górna zewnętrzna 92cm (wymiary podane ze stelażem):
Izolator wewnątrz:

Komora transformatora potrzeb własnych. Słychać, że trafo pracuje. Na zdjęciach widać system uziemienia:
Automat zmierzchowy który załączał oświetlenie przeszkodowe na maszcie:

Komory z transformatorami od strony nadajników:
Sygnalizacja awarii:

Wyjście fidera:

Wyłączniki i oświetlenie sprawne - sprawdzałem :

Tam, 600m dalej, dwadzieścia lat temu stał maszt:

Garaże i hydrofornia:

No właśnie, nikt z nas, tak do końca nie wiedział co to jest. Chłodnia czy sztuczna antena?

Na zakończenie pamiątkowe zdjęcie. Od lewej: Pani Administrator, Robert, Syn Roberta, Pan ochroniarz, Tomek, Tadeusz, nasza perełka Bartosz i ja:
Nasz fotograf - Tata Bartosza, to dzięki niemu mamy zdjęcia grupowe:


No i nasi wierni towarzysze:

No i koniec.
Podziękowania dla Roberta za zorganizowanie wspaniałej legalnej wyprawy, Pani Administrator za wydaną zgodę, Panu ochroniarzowi - szalenie sympatycznemu i rozgadanemu człowiekowi oraz Synowi Roberta za tajną misje którą wykonaliśmy Dziękuje również Wam pozostałym za spotkanie oraz sympatycznie spędzony czas. Mam nadzieje, że jeszcze się zobaczymy w tym samym gronie lub większym! Pozdrawiam.

Pozwolę sobie rozwiać wątpliwości co do tej kwestii:

Pisze po niemiecku "Kühlturm" co w bezpośrednim tłumaczeniu oznacza wieżę chłodniczą. Sulzer Escher Wyss to szwajcarska firma specjalizująca się w technice chłodniczej, więc można założyć że jest to instalacja czysto chłodnicza - prawdopodobnie do odprowadzania nadmiernego ciepła w lecie. Tutaj http://www.superchill.com/ewb_cooling_tower.shtml znalazłem parę informacji na temat wież chłodniczych serii EWB, coprawda o wiele nowszych, ale nie da się zaprzeczyć że są one do siebie podobne

Ciekawe, nawet chłodzenie realizowała szwajcarska myśl techniczna...

Temat SULZERA jest już wyjaśniony .
Wieża chłodnicza stanowiła element wtórnego obiegu wody w sztucznej antenie . Nie miała nic wspólnego z układem chłodzenia nadajników , co ktoś sugerował .
Na górze wieży pracował potężny wentylator i schłodzona woda wracała do obiegu. Pompy dla tego obiegu były w piwnicy, tuż przy wieży.
Podczas pracy nadajników "na sztuczną antenę" widowiskowo para buchała pod niebiosa .
Dokładny opis sztucznej anteny zamieszczę niebawem .

Po co tam ten mikrofon przy telefonie na zdjęciu z panelem sterowania nadajnikiem?
Czy służył on do wygłaszania np. komunikatów przez ewentualny radiowęzeł na terenie ośrodka?

Prawdopodobnie był to zwykły interkom - czyli przywoływanie pracowników

Mam pytanie od czego był przycisk "S" Studio???

Witam wszystkich
Porównując fotkę opisaną jako "stanowisko dowodzenia (biurko) z sierpnia 2011 i fotkę z otwarcia RCN-u znajdującą sie w temacie "wspomnienia"(tam gdzie siedzi inż.Edward Ciszak) stwierdzam,że biurko i krzesło jest dokładnie to samo co w pierszych dniach istnienia radiostacji:). Fajnie... to tak jakby czas sie tam zatrzymał... 37lat te same przedmioty w tym samym miejscu...

I jeszcze mam pytanko-czy istnieje jakakolwiek szansa na jeszcze jedną legalną wycieczke po obiekcie?

Cóż ... RCN Konstantynów był okrętem flagowym Polskiej a nawet światowej radiofonii . Podczas licznych wizyt oficjeli z wielu krajów (również zachodnich) panowie przecierali oczy ze zdumienia ! Marmurowe podłogi i dziś robią wrażenie . Ze względu na liczne wizytacje i kontrole dbano o każdy szczegół . Wnętra były sterylnie czyste dzięki codziennej pracy dwóch etatowych sprzątaczek , wszystko musiało lśnić !

Kiedy przesłałem po raz pierwszy fotki z naszej wizyty inż. Czowganowi odpowiedział :

"A ta trawa przy schodach - rozpacz ! W 1976, przed wizytą ministra Łączności Francji, dyrektor Chojecki zauważył kilka łodyżek tej sympatycznej roślinki i ...osobiście wyrwał ! A do mnie mówi: "...panie inż - brudno tu u pana, obiekt jest zaniedbany". Oj łza się w oku kręci, co za czasy. "

Jedynie dach przeciekał od zawsze . Wielokrotne próby napraw nie przynosiły rezultatu . Podczas ulewnych opadów podobnie jak obecnie na podłodze ustawiano naczynia .



Szansa istnieje , na pewno zostaną podjęte działania w tym kierunku . TP w ostatnim czasie przechodzi rewolucję ! Właściwie to już prawie nie TP .
Wraz ze zmianą struktur organizacyjnych mają również miejsce rotacje kadrowe , a więc bardzo możliwe , że nasze "wydeptane ścieżki" już nic nie znaczą .
Trzeba być jednak dobrej myśli !

Przewertowałem całe forum i wszelakie dyskusje i nie spotkałem nigdzie poruszenia pewnej sprawy...
Na jednej z fotek widzimy rezerwowy izolator -taki sam na jakich trzech stał maszt
I teraz pytanie:
Rezerwowy-bo został po budowie, kiedy to był izolatorem awaryjnym na wypadek uszkodzenia jednego z nich podczas prac montarzowych?
Rezerwowy-bo był rezerwowym izolatorem na wypadek uszkodzenia jednego z trzech izolatorów na których stał maszt ale już podczas pracy?
Jesli to drugie, to czy była możliwość wymiany jednego z trzech izolatorów na których stał kompletny maszt? Czy taka wymiana wiązała sie z koniecznościa nieznacznego podniesienia masztu? Ciekawa kwestia...