Niemożliwe

Przyznam , że trochę mnie to pytanie zaskoczyło . Więc "strzelam" !
Dzwonek jest elementem systemu ostrzegania , który załączał się na 5 s. przed załączeniem nadajników ?
Taki alarm został wprowadzony po wypadku , jaki miał miejsce w latach 70-tych. Jeden z pracowników (o ile mnie pamięć nie myli) Bogdan Granat w dniu planowej konserwacji wykonywał pracę przy wentylatorach . Był tak pochłonięty zajęciem , że nie usłyszał komunikatu . W efekcie stracił kilka palców ,które porwał załączony wentylator. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się , że nie usłyszał komunikatu , bo miał poważną wadę słuchu .

W podpowiedzi, napisane jest to , ze został zainstalowany juz po. Można to zrozumieć, tak, że został zainstalowany juz po katastrofie masztu i kto wie, czy nie w ramach skuteczniejszej ochrony tego obiektu, po opuszczeniu ostatnich pracowników stacji.

A ja tak sobie pomyślałem i uważam ,że skoro został zamontowany już po , to musi być związany ze sztuczną anteną

Możliwe, możliwe.

Tadeusz ma racje. Dzwonek połączony jest równolegle z czujnikiem ruchu jednego z halogenów. Czujniki ruchu ustawione są na działanie tylko po zmierzchu, stąd brak reakcji "alarmu" w dzień. Tu macie fotkę z drugiej strony. Jeden z trzech przewodów wraca na dzwonek, który w tym przypadku służy bardziej jako odstraszacz niż powiadomienie dla ochrony:




Typowe powiadomienie dla ochrony znajduje się przy biurku w sali nadajników. Prawdopodobnie wykorzystano do tego celu dawne linie telefoniczne pomiędzy budynkami:


Pytanie tylko skąd ochroniarz wie który dzwonek dzwoni

Myślę, że dzwoni również i w dzień, bo ja osobiście kilka lat temu, miałem niespodziewane spotkanie z panem ochroniarzem M. po tym jak za bardzo się zbliżyłem do budynku pomocniczego w jego tylnej części, od strony masztu. Dobrze że już trochę się znaliśmy, to tylko grzecznie poprosił o opuszczenie terenu, oczywiście przez sławną dziurę w płocie. Halogen z czujnikiem ruchu, zainstalowany jest przy bramie głównej i zapalał się również i w dzień jak ktoś się zbliżył do bramy, czy raczej do furtki.

Więc klasyczne czytanie ze zrozumieniem się kłania .
Przepraszam za zamieszanie .
Przy okazji .... pracuję właśnie nad artykułem "Stan wojenny w RCN" mam kilka anegdot , oczywiście same fakty . Może macie jakieś informacje związane z tym okresem ? Nie pamiętam dokładnie , ale chyba Tadeusz wspominał kiedyś o antenach parabolicznych z namalowanym orłem ? Wszelkie tego typu informacje mile widziane .

W Konstantynowie w stanie wojennym, wczesną wiosną 1982r. byłem tylko przejazdem, z wiadomych względów, bez zatrzymywania się. Teren od strony budynku głównego, naszpikowany był , wieloma wozami wojskowymi, jak Skoty czy przewożne radiostacje na bazie samochodów Star 660. Maszt radiolinii oprócz stacjonarnych anten na szczycie, miał jeszcze zawieszonych kilka anten parabolicznych na swej konstrukcji. Były to prawdopodobnie anteny wojskowe, a ich przeznaczenie nie zostało po dzis dzień, dokładnie wyjaśnione, w jakim celu je powieszono. Nie które z nich to prawdziwe dzieła sztuki, naprawdę wyglądały zjawiskowo z wymalowanymi wewnątrz czasz , malowidłami drapieżnych ptaków. Fajnie to wyglądało. Kilku zołnierzy w ramach tzw. prac społecznych, malowało metalowe ogrodzenie radiostacji. I prawdopodobnie był to ostatni zabieg konserwacyjny tego ogrodzenie, które dziś zżera korozja.

To były tradycyjne szafy rozdzielcze produkcji "Elektromontaż". Oczywiście produkowane były pod konkretne zamówienie i odbiorcę. Niby takie same a każda inna Cały ówczesny przemysł na tym wisiał, wiele z nich działa do dnia dzisiejszego.
Link