Byłem, 04.08 2020 po godz. 18.00 pod bramą RCN Konstantynów jako standardowy przystanek podczas podróży urlopowej nad Wisłę. Widać prace podjęte przez nowego właściciela.

Dzięki za poświęcenie i fotorelacje!

Jestem pod wrażeniem zabiegów które wykonał nowy właściciel. Widać, że kupił obiekt i od razu zaczął inwestować.
Wycięto krzaki i samosiejki, wysprzątano też teren.
Mam wrażenie, że odmalowano budynek wartowni oraz pozbyto się charakterystycznych krat w oknach. Z tego co widzę wewnątrz zamaskowano otwór po rozdzielnicy sterowania oświetleniem terenu.

Szkoda tylko, że już infrastruktura energetyczna nie istnieje i wszystko należy wykonać od nowa, łącznie z rozdzielnia główną

Bardzo jestem ciekawy kto to kupił i co tam będzie. Tak czy inaczej kibicuję nowemu właścicielowi za to, że obiekt - obojętnie jaką będzie pełnił funkcję, znów zacznie tętnić życiem.

budynek wartowni jest pokryty czarną folią przyciśniętą cegłami.
Cale pole masztowe jest wykoszone z trawy i zarośli. Zostały drzewa i krzewy
krzaki wokół budynku głównego też wycięte

Masz jakieś dodatkowe zdjęcia?

Nie. Sam lecialem a była duza termika wiec mialem co robic

Może kiedyś uda się spotkać właściciela i przekazać mu info o forum ? Jeśli wykopie coś fajnego, mógłby zostawić dla naszych aktywnych "zbieraczy"

Myślę, że zanim nowy właściciel zakupił teren, doskonale śledził co kupuje. Może nie forum ale stronę RCN na pewno zna

Ciekawe ile psów, biega po terenie. Radzę zachować ostrożność, bo skończyło się bezkarne włażenie na teren i robienie zdjęć. O ile jest to wszystko prawda, bo już kiedyś, wisiała na bramie, podobna tabliczka, ale po jakimś czasie znikneła.

Ja też nie radzę tam wchodzić. Nowy inwestor spod Warszawy jak również osoby, które tego obecnie na miejscu pilnują, mogą mieć już po dziurki w nosie ciekawskich i natrętnych gości.
Zapewne zwiększyło się teraz zainteresowanie po oczyszczeniu terenu i każdy chce wejść oraz zobaczyć. Nie róbcie tego! Uszanujmy czyjąś własność.

Obecni pracownicy na terenie RCN to w większości tłuki, które dostały pracę na terenie RCN i myślą, że Pana Boga za nogi złapali. Wrogo to lekko powiedziane, są wręcz agresywnie nastawieni na ludzi, którzy chcieliby się nawet czegokolwiek dowiedzieć. Ostatnio miałem niemiła pogawendkę z gościem, który kazałmi odjechać rowerem bo nie mozna stawac przy głównej bramie, to dobrze, że ona w ogóle była bo różnie mogłoby sie skończyć tak mnie debil wkurzył Innym razem jechałem droga dookoła radiostacji i zauważyłem, że koparka działa przy płocie to podszedłem porozmawiać i rozmowa też nie należała do najprzyjemniejszych. Jedna osoba zatrudniona do pracy przy RCN (jakby to powiedziała Pani Skurzyńska - głupia) ubzdurała sobie, że jako pracownik na obiekcie jest również jego ochroniarzem i codziennie zajezdża kilka razy po pracy pod każdą brame obserwując czy nikt nie kręci sie po terenie, nawet z sąsiadami przestał się dogadywać bo chcięli żeby oprowadził po terenie. Właściciclem obiektu jest duży przedsiębiorca zajmujący się energią odnawialną itp. prowadzący działalność na terenie całego kraju.