Witamy na oficjalnej stronie stronie poświęconej największej, europejskiej radiostacji wraz z najwyższym masztem świata w latach 1974 - 1991. Zawarte materiały mają charakter edukacyjny i popularyzatorski i są jedynymi autoryzowanymi. Kopiowanie bez wiedzy jest zabronione

Odbiorniki "Konstantynowa"


 

Rozdziały: | Projekt 3D radiostacji | Problem z zasilaniem | Nie etatowy pracownik | Awaria | Odbiorniki "Konstantynowa" |

| Dziennik radiostacji |

 

Radiostacja w Konstantynowie była jak każda inna początkowym ogniwem przekazu audycji do słuchacza, tak więc po tej drugiej stronie konieczny jest odbiornik radiowy. Obok fabrycznych produktów powstawały ciekawe amatorskie konstrukcje, mniej lub bardziej skomplikowane dopełniając asortyment odbiorników będących w użyciu. Jak już wcześniej wspomniano, sygnał stacji był w kraju odbierany bardzo powszechnie z racji transmisji pierwszego programu Polskiego Radia, w prawie każdym miejscu w domach, w pojazdach, miejscach publicznych można było usłyszeć program radiowej jedynki będącej towarzyszem w ciągu dnia. Bardzo dobry odbiór na skutek wysokiego poziomu sygnału z anteny wyzwalał u wielu radioamatorów pasję budowania niekonwencjonalnych - własnych urządzeń odbiorczych jako dodatek do wakacyjnych przygód, domowego majsterkowania.

 

Liczne schematy tych prostych odbiorników były publikowane w wielu czasopismach technicznych dla amatorów a wokól masztu narosły mity i ciekawostki, z czasem jednak mające swe racjonalne wytłumaczenie. I tak powstawały konstrukcje już dawno zapomniane jak choćby odbiornik detektorowy, nie wymagający zasilania do swej pracy. Był najprostszą, najstarszą historycznie formą odbiornika radiowego i wymagał minimalnej ilości elementów elektronicznych. Znane są przypadki odbioru jedynki z Konstantynowa na słuchawce w budce telefonicznej z użyciem "kawałka anteny" z włączoną w poprzek do kabla diodą. Powstawały też tzw konstrukcje refleksowe gdzie jeden człon odbiornika pełnił podwojone funkcje celem uzyskania dużej czułości albo odbiorniki z reakcją, były też konstrukcje nowoczesne bo z użyciem dostępnych układów scalonych.

 

Prostota układu odbiorczego w postaci metody bezpośredniego wzmocnienia co dawało brak szumu przemiany sygnału z heterodyny, dawała bardzo czyste i doskonałe brzmienie na słuchawki czy głośnik. Odsłuch programów muzycznych przez te urządzenia przyprawiał nieraz o mocne doznania - nie zapominajmy o unikalnej, czystej modulacji lampowego nadajnika Brown Boveri. Odbiór 1 programu PR w zależności od klasy odbiornika, nierzadko z użyciem zewnętrznej anteny rzuconej na pobliskie drzewo był nawet powyżej 400km od nadajnika w Konstantynowie o czym zapewniał konstruktor urządzenia. Całość odbiornika funkcjonowała w formie otwartej dla cełow edukacyjnych bądz zamykano go w przeróżnych obudowach, także wykonanych samodzielnie. Były to formy z drewna, fabryczne obudowy dopasowane do projektu, jeszcze inne z wyrafinowanym wzrornictwem ale najczęściej pojawiały się modele miniaturowe "dla szpanu" mieszczące się np w pudełku od zapałek lub mydelniczce. Dziś trudno zebrać te konstrukcje choćby do ogólnego wglądu, tak wielka ilość ich powstała a opisy jak wykonać "miniradio" nadal są publikowane jako element poznawczy.

 

 

Poniżej zobaczymy najbardziej kultowe konstrukcje
pochodzące m. in. z popularnego miesięcznika Młody Technik, miesięcznika Radioelektronik.

 

*

 

 

 

 

 

 

 

>> powrót